Po odejściu Bogumiły Wander jej mąż rusza w ostatni rejs. „To terapia”

Dodano:
Bogumiła Wander i Krzysztof Baranowski w 2014 roku Źródło: Newspix.pl / Michal Piesciuk
Krzysztof Baranowski chce odbyć podróż dookoła świata. Mąż zmarłej prezenterki przyznał, że ostatnie lata były dla niego niezwykle trudne.

Przez lata Bogumiła Wander była ikoną polskiej telewizji, która dzięki swojej urodzie, talentowi, a także urokowi osobistemu podbiła serca milionów Polaków. Od 2005 roku była w związku małżeńskim z Krzysztofem Baranowskim. Choć tworzyli niezwykle zgodną parę i bardzo się kochali, to ostatnie lata ich relacji nie należały do najprzyjemniejszych. Wszystko z powodu choroby uwielbianej spikerki. Teraz jej mąż ujawnił, co zamierza zrobić po śmierci ukochanej.

Krzysztof Baranowski o życiu bez Bogumiły Wander

W ostatnich latach swojego życia Bogumiła Wander nie pamiętała swojej wielkiej kariery. Prezenterka zmagała się z chorobą Alzheimera i przebywała w domu opieki. — Żona nie kojarzy kwiatów, bardziej kojarzy pocałunek. Taki „prezent” otrzymuje co tydzień, kiedy ją odwiedzam — mówił „Plejadzie” Krzysztof Baranowski w 2023 roku.

Finalnie ikona TVP zmarła 30 lipca 2024 roku w wieku 80 lat. Teraz jej mąż udzielił wywiadu i w rozmowie z Piotrem Jaconiem z TVN24 powspominał ukochaną. Dziennikarz zapytał Krzysztofa Baranowskiego m.in. o to, jak chce pamiętać swoją żonę. – Ciągle jako gwiazdę. Byłem mężem najpiękniejszej kobiety w Polsce. To nie to, że ja to mówię, ale wszyscy widzieli! Bo to była uznana gwiazda, a zupełnie taką gwiazdą nie była w życiu domowym. Ciepła, miła kobieta, solidna – wyjawił.

Następnie mąż zmarłej prezenterki opowiedział o swoich planach. Okazuje się, że 86-letni żeglarz, który jako pierwszy Polak dwukrotnie opłynął samotnie kulę ziemską, chce udać się w ostatni samotny rejs dookoła świata. Zdradził, że jest to dla niego forma terapii po odejściu żony.

– Jedna z przyczyn, dla której nie waham się ruszyć w rejs, to jest też jakby terapia. Byliśmy w różnych rejsach razem, co jest dość niezwykłe, jeśli chodzi o taką damę telewizyjną, ale spotykaliśmy się w pół drogi. Tak samo dla mnie niezwykłe jest to, że chodziłem na czerwony dywan i na ściankę się fotografować, bo to zupełnie nie leży w mojej naturze. Trzeba wszystko przeżyć. I tak te cztery lata były ciężkie – wyznał Krzysztof Baranowski.

Źródło: WPROST.pl / TVN24
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...