Nowe, głośne filmy, które są już w sieci. Podpowiadamy, co warto obejrzeć
Nowy, wyczekiwany przez miliony ludzi na całym świecie „Joker”, wychwalany kryminał z hollywoodzką obsadą, thriller z brawurowo oddanym aktorskiemu zadaniu Billem Skarsgardem („To”, „Diabeł wcielony”) czy jedna z największych kinowych sensacji 2024 roku, która zadziwiła nawet krytyków. W listopadzie na platformie Premiery Canal+ pojawiło się sporo propozycji filmowych, które zadowolą wytrawnych widzów.
Te nowe filmy są już dostępne w sieci. Co warto obejrzeć?
„Kruk”
Film w reżyserii Ruperta Sandersa to najnowsze podejście do kultowego komiksu o powracającym z zaświatów kochanku, który bez pardonu morduje tych, którzy skrzywdzili jego ukochaną. W głównej roli wystąpił Bill Skarsgard. To on wcielił się w Erica, który wstaje z grobu, by pomścić brutalną śmierć ściganej przez demony przeszłości Shelly. W tej roli wystąpiła z kolei znana z zamiłowania do grasowania na gatunkowych pograniczach i społecznego aktywizmu piosenkarka FKA Twigs.
Wyreżyserowana przez Sandersa produkcja wywołała niemałe kontrowersje wśród odbiorców. Filmowiec postanowił, że odejdzie od estetyki oryginalnego komiksu i uwielbianego przez widzów filmu z 1994 roku z Brandonem Lee w roli głównej. Obie produkcje garściami czerpały inspiracje z subkultury gotyckiej, zaś obraz zyskał na ogromnym znaczeniu dzięki ścieżce dźwiękowej, która ukształtowała gust muzyczny całego pokolenia widzów. Legendą też jest owiany w związku z tragiczną śmiercią odtwórcy tytułowej roli, który zginął na planie przez wypadek z używaną do kręcenia bronią palną.
„Strange Darling”
Ten początkowo niszowy horror został jedną z największych kinowych sensacji 2024 roku i zebrał od krytyków fantastyczne recenzje. Na stronie Rotten Tomatoes przyznano mu imponującą ocenę w wysokości 95 proc. pozytywnych opinii. Co tak w filmie JT Mollnera zachwyca? Między innymi fenomenalne role Willi Fitzgerald i Kyle'a Gallnera, którym wiele osób wróży po tej produkcji wielkie kariery.
Ich bohaterowie, Dama i Demon, spotykają się pewnego wieczoru w przydrożnym motelu i planują spędzić ze sobą niezobowiązującą noc pełną erotycznych igraszek. Szybko jednak okazuje się, że to co miało być tylko zabawą, staje się morderczą grą w kotka i myszkę, w której nic nie jest takie, jak może się wydawać. Film podzielony został na sześć różnych rozdziałów fabularnych, a reżysera i scenarzystę w jednym chwali się za to, jak doskonale żongluje perspektywami, miesza chronologię i mnoży fałszywe tropy.
„Motocykliści”
Wychwalany za fantastyczne role Austina Butlera, Jodie Comer i Toma Hardy'ego film „Motocykliści” oferuje emocjonujący wgląd w niebezpieczny świat amerykańskich gangów motocyklowych w latach 60. XX wieku.
Kathy (Jodie Comer) spotyka przypadkowo w barze czarującego Benny'ego (Austin Butler). Rodzi się między nimi uczucie tak silne, że biorą ślub po zaledwie 5 tygodniach znajomości. Sęk w tym, że Benny niedawno dołączył do motocyklowego klubu the Vandals, któremu przewodzi enigmatyczny Johnny (Tom Hardy). Choć na początku to raczej miejsce spotkań dla outsiderów i miłośników motorów, formacja z czasem przeradza się w coraz bardziej niebezpieczną grupę przestępczą. Przychodzi moment, kiedy Benny musi wybierać pomiędzy gangiem a lojalnością wobec ukochanej.
Co ciekawe, reżyser Jeff Nichols napisał scenariusz „Motocyklistów” zainspirowany słynnym albumem ze zdjęciami wielokrotnie nagradzanego fotografa Danny'ego Lyona, który od 1963 do 1967 roku przemierzał Środkowy Zachód USA razem z zorganizowanymi w klubowe grupy bikerami. Jego postać pojawia się też w filmie, którego największą siłą są aktorzy. Jak zachwalają recenzenci, Jodie Comer zasługuje na Oscara, zaś Bulterowi i Hardy'emu udało się uchwycić charyzmę Jamesa Deana i Marlona Brando.
„Joker: Folie à deux”
Jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów roku, kontynuacja głośnego i uwielbianego przez fanów na całym świecie „Jokera” w reżyserii Todda Phillipsa. Zrealizowany w formie musicalu thriller psychologiczny wywołał niemałe kontrowersje wśród odbiorców. Ogromnym fanem filmu jest Quentin Tarantino, który uważa, że Philllipsowi udało się zrobić taki obraz, jaki nakręciłby sam Joker. Dodaje, że popisowa rola Phoenixa należy do najlepszych, jakie widział w życiu.
W drugiej części „Jokera” spotykamy Arthura Flecka kilka lat po wydarzeniach, które doprowadziły do tego, że został osadzony w szpitalu psychiatrycznym Arkham. Zabiedzony, wychudzony i zahukany czeka, aż zacznie się proces w jego sprawie. Sąd ma orzec, czy był poczytalny, kiedy dokonywał swoich krwawych zbrodni. Pewnego dnia poznaje jedną z pacjentek – Harleen „Lee” (Lady Gaga), która nie kryje fascynacji Jokerem i Arthurem. Tak zaczyna się płomienny romans, który może poważnie zaważyć na werdykcie ławy przysięgłych. Zakochana Lee bowiem naciska, by Arthur na powrót stał się Jokerem. Przy okazji główny bohater odkrywa, jak głęboko zakorzeniona w nim od zawsze była miłość do muzyki. Szczególnie warto zwrócić uwagę na animację na początku filmu, ta bowiem jest ważną wskazówką do interpretacji przesłania całości.