Dowbor gorzko o działaniach TVP za czasów Kurskiego. „Nie mówiono o tym”

Dodano:
Katarzyna Dowbor i Jacek Kurski Źródło: Newspix.pl / Aleksander Majdański, Mateusz Słodkowski/FOTONEWS
Dziennikarka ujawniła, jak funkcjonowała fundacja Telewizji Polskiej w poprzednich latach. Katarzyna Dowbor nie kryła oburzenia.

Katarzyna Dowbor z początkiem tego roku po wieloletniej przerwie ponownie zasiliła szeregi pracowników publicznego nadawcy i została prowadzącą „Pytania na śniadanie”. Została niezwykle ciepło przyjęta przez widzów, którzy tylko czekali na jej powrót na mały ekran, od momentu, gdy przestała być gospodynią programu „Nasz nowy dom”. Kilka miesięcy później dziennikarce przydzielono kolejne obowiązki i media obiegła informacja, że objęła stanowisko prezesa Fundacji TVP. W jednym z najnowszych wywiadów zdradziła, w jakiej kondycji zastała fundację po rządach Jacka Kurskiego.

Katarzyna Dowbor o Fundacji TVP

Fundacja TVP powstała w 2022 roku, czyli za czasów poprzedniej władzy. Wówczas Telewizją Polską kierował Jacek Kurski, natomiast stanowisko prezesa fundacji objął Mateusz Rychlik. W rozmowie z reporterem „Pomponika” Katarzyna Dowbor właśnie stwierdziła, że ich działania w tamtym czasie były mało zauważalne. Zapytana o kondycję fundacji, nie gryzła się w język. Podkreśliła też niedawną udaną zbiórkę pieniędzy na rzecz powodzian.

– [Zastałam fundację – przyp.red.] w kondycji słabej, jeżeli tak mogę powiedzieć. Fundacja została powołana, ale nic się nie działo. Przez dwa lata pomoc została przekazana kilku osobom, nie uzbierano żadnych dużych pieniędzy, nie walczono o to, nie reklamowano, nie mówiono... Zaczynamy od nowa, chcemy zrobić z tego coś bardzo ważnego. Nasi widzowie udowodnili, że są z nami, kiedy udało nam się uzbierać pieniądze dla powodzian – powiedziała.

Co istotne, dziennikarka podkreśliła, że jako prezes Fundacji TVP nie pobiera żadnego wynagrodzenia. Podobną decyzją podął cały zarząd. – To jest działalność charytatywna, a cały zarząd i wszyscy, którzy pracują w tej fundacji, robią to pro publico bono, czyli dla innych. Wkładają swoją pracę i czas, i myślę, że to jest najważniejsze – że możemy dawać. Dla mnie dawanie jest bardzo ważne. Wiele lat się tego uczyłam, pracując przez 10 lat przy programie, który pomagał. Zrozumiałam, jakie to jest istotne dla innych i jak ważne jest, że mając swoje nazwiska i osiągnięcia, możemy wykorzystywać popularność w dobrej sprawie. Wykorzystać ją tylko dla siebie to trochę bez sensu. (...) Wszyscy robimy to charytatywnie. Bardzo się z tego cieszę, bo pracowanie dla innych, powinno być bardziej szlachetne – przyznała Katarzyna Dowbor.

Źródło: WPROST.pl / Pomponik
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...