Na Max wpadł nowy thriller od twórcy kultowego „Szóstego zmysłu”! Dopiero był w kinach

Dodano:
„Pułapka” Źródło: Max
Niedawno miał premierę nowy film od twórcy „Szóstego zmysłu”. Niedługo po niej thriller „Pułapka” oglądać już możemy na Max. Czy warto?

„Pułapka” to najnowszy thriller psychologiczny w reżyserii i według scenariusza M. Nighta Shyamalana, twórcy takich hitów jak „Szósty zmysł”, „Znaki”, „Niezniszczalny”, „Split” czy „Osada”. Główną rolę zagrał Josh Harnett, którego ostatnio oglądać mogliśmy także w „Oppenheimerze”, a wcześniej w kultowym „Helikopterze w ogniu” czy „40 dniach i 40 nocach”.

O czym jest nowy thriller na Max? Nic nie jest takie, jak się wydaje

Ojciec (Josh Hartnett) i jego nastoletnia córka (Ariel Donoghue) wybierają się na koncert muzyki pop, licząc na chwilę relaksu. Ich wieczór szybko zamienia się w koszmar, gdy odkrywają, że są uwięzieni w tajemniczym i przerażającym wydarzeniu. Sytuacja eskaluje, a muzyka staje się kluczem do ich przetrwania, odgrywając kluczową rolę w budowaniu napięcia.

Film, pełen typowych dla Shyamalana zwrotów akcji, porusza tematy strachu, izolacji i przetrwania, oferując widzom niezapomniane doświadczenie.

W filmie wystąpiła też Saleka Shyamalan – córka reżysera, wschodząca gwiazda muzyki, która już wcześniej tworzyła soundtrack do jego filmu w tym „Old” w 2021 roku.

Czy warto oglądać „Pułapkę”? To piszą polscy widzowie

Film zbiera mieszane recenzje. Krytycy i widzowie piszą często, że najlepsze wątki zostały pokazane w zwiastunie, a „Pułapka” wykorzystuje typowe dla thrillerów rozwiązania, które można przewidzieć. Wielu z nich jednak też chwali obraz, pisząc, że oglądanie go to „dobra zabawa”.

„Sporo taniej zabawy. Ale to też dobrze zrobiona rzecz. Zbyt wymyślna, a jednak elegancka formalnie i konstrukcyjnie, bardziej niż sugeruje jej ucieszny wymiar”; „Oczywiście przed pójściem do kina najpierw musiałem naczytać się innych opinii, że film jest kiepski, przeciętny. Więc szedłem z średnim nastawieniem. Zachęcał mnie wcześniej zwiastun, który rozwalił mnie na łopatki. I co? wyszedłem z sali kinowej z uśmiechem na twarzy. Nie jest to może wybitne dzieło ale naprawdę daje radę”; „Wciąga i to chyba najważniejsze. Ostatnie jego filmy to dno dna, a ten fajny, bez przemocy, napięcie było, aktor świetny, kilka bezsensownych pomysłów, ale ok” – czytamy na Filmwebie.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...