Przełomowa decyzja Danuty Holeckiej. „Nie chciała robić problemu”

Dodano:
Danuta Holecka w żałobie Źródło: Telewizja Republika
Danuta Holecka wróciła do pełnej aktywności po niedawnej tragedii. Jej ostatnia wypowiedź wywołała wielkie zamieszanie.

Danuta Holecka bez wątpienia podczas rządów poprzedniej władzy była jedną z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarek TVP. Prowadząca „Wiadomości” w tym roku przeszła do TV Republika, gdzie jest gospodynią programu informacyjnego „Dzisiaj”. Wiadomo, że niedawno przeżyła wielką tragedię i pochowała swojego syna. Teraz 56-latka podjęła ważną decyzję.

Danuta Holecka w programie satyrycznym

W lipcu tego roku po ciężkiej chorobie zmarł 31-letni syn Danuty Holeckiej, który pracował jako lekarz. Po jego śmierci dziennikarka na jakiś czas zniknęła z anteny TV Republika. Choć Tomasz Sakiewicz wspierał pracownicę i utrzymywał, że może zrobić sobie tak długą przerwę, jak tylko potrzebuje, ona dość prędko powróciła do formatu „Dzisiaj”, gdyż stwierdziła, że praca pomaga jej stanąć na nogi. Choć 56-latka zaczęła znów pojawiać się w głównym programie informacyjnym, nadal nie występowała we współprowadzonym przez siebie wcześniej show „Piachem w tryby”. Teraz zmieniła swoją decyzję.

– Danusia zdecydowała się wrócić do satyrycznego programu „Piachem w tryby”. Nie chciała dłużej robić problemu kolegom z redakcji, którzy musieli za nią szukać zastępstwa. Będzie nadal występować w czarnej sukience, tak jak w programie informacyjnym „Dzisiaj” – zdradził jeden z dziennikarzy TV Republika w rozmowie ze „Światem gwiazd”.

– Choć na co dzień w redakcji nie opowiada o swoich prywatnych sprawach. Skupia się na pracy, zawsze perfekcyjnie przygotowana. Widać, że żałobę przeżywa głęboko, w środku. Od osób z nią zaprzyjaźnionych wiem, że właśnie praca i skupienie się na obowiązkach jej pomaga. No i wiara w Boga. A ta nakazuje akceptować życie, ze wszystkimi jego aspektami, również śmiercią – dodał informator, proszący o niepodawanie jego nazwiska.

Danuta Holecka zdążyła się już pojawić w satyrycznym programie i wywołać wielkie zamieszanie. Dziennikarka narzekała w nim bowiem na wysokie rachunki za prąd. – Jak ludzie teraz zaczną dostawać rachunki za energię... Ja dzisiaj dostałam tak mniej więcej 60 ponad proc. więcej, jak za gaz dostałam — powiedziała, na co Tomasz Sakiewicz odparł, że nazajutrz leci do Stanów Zjednoczonych, bo „tam jest taniej”. – Może taniej. A jak Trump dojdzie do władzy, to w ogóle ma być o ileś tam taniej – dodała wtedy dziennikarka. W związku z jej słowami media przypomniały, ile zarobiła, pracując w TVP przed wyborami w 2023 roku. „Onet” ustalił, że szefowa „Wiadomości” przez pięć lat pracy w telewizji publicznej zarobiła 4 mln zł netto.

Źródło: WPROST.pl / Świat Gwiazd
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...