Reżyserski „comeback” Mela Gibsona. Kontrowersyjny twórca powraca po latach ciszy z nowym thrillerem
Mel Gibson w środowisku filmowym to postać legendarna i pełna sprzeczności. W latach 80 nazywano go najseksowniejszym mężczyzną na ziemi. Potem zbierał najważniejsze nagrody, wliczając w to Oscary za „Braveheart. Waleczne serce". Po wyreżyserowaniu „Pasji" był w gronie najlepiej opłacanych aktorów na świecie. Jednocześnie nie stronił od skandali i kontrowersyjnych wypowiedzi.
Mel Gibson – facet od „Mad Max”, „Braveheart” i „Pasji”
Mel Gibson dzieciństwo i młodość spędził w Australii. Tam też ukończył najbardziej prestiżową szkołę aktorską, czyli National Institute of Dramatic Arts. Kiedy podjął decyzję o powrocie do USA, niemal natychmiast dostał pracę. W 1979 roku zagrał główną rolę w produkcji science-fiction „Mad Max" w reżyserii George'a Millera. Dzięki niej zyskał ogromną popularność. Następne filmy także okazały się strzałem w dziesiątkę. W 1981 roku powstał „Mad Max 2: Wojownik Szos", a potem seria „Zabójczej broni". Ostatnią „Zabójczą broń 4" zrealizowano w 1998 roku i wyreżyserował ją Richard Donner.
Rok 1996 też okazał się dla Gibsona szczęśliwy. Otrzymał wtedy dwa Oscary dla najlepszego reżysera i za najlepszy film za „Braveheart. Waleczne serce". W drugiej połowie lat 90. aktor należał do ekskluzywnego grona gwiazd inkasujących za swoje role najwyższe stawki. Potrafił odnaleźć się niemal w każdym komercyjnym gatunku, zapewniając producentom ogromne zyski.
Status gwiazdy srebrnego ekranu nie mógł jednak zaspokoić jego ambicji. Mel publicznie ogłosił, że po 2002 roku zamierza skupić się na karierze reżyserskiej. W 2004 roku wyprodukował i wyreżyserował „Pasję", która zarobiła krocie i przyniosła mu ogromny rozgłos. Od tego momentu Mel był nazywany jednym z najbogatszych ludzi w branży. To właśnie wtedy „Forbes" przyznał mu tytuł najbardziej wpływowej gwiazdy show-biznesu. Kolejne wyreżyserowane przez niego tytuły spotkały się z dobrymi reakcjami przede wszystkim widzów „Apocalypto" (2006 r.) i „Przełęcz ocalonych" (2016 r.).
Życie prywatne Mela Gibsona. Zapłacił byłej żonie połowę z wartego 950 mln dol. majątku
Życie prywatne Mela nigdy nie było usłane różami. Choć powtarzał w wywiadach, że ma konserwatywne poglądy, to zaprzepaścił każdy swój związek. Powód? Nie jest tajemnicą, że Mel ma kłopoty z alkoholem i cierpi na depresję afektywną dwubiegunową, która sprawia, że nie radzi sobie z emocjami.
Małżeństwo z pierwszą żoną Robyn Moore, z którą ma siedmioro dzieci przetrwało 28 lat. Para się rozwiodła się w 2009 roku. Jak podał magazyn „People", rozstanie kosztowało Gibsona rekordową sumę. Według kalifornijskiego prawa aktor musiał oddać byłej żonie połowę z wartego 950 mln dolarów majątku. Był to niewątpliwie jeden z najdroższych rozwodów w historii Hollywood.
Następnie Gibson związał się z rosyjską piosenkarką Oksaną Grigorjewą, z którą ma córkę Lucię. Rozstali się po trzech latach w atmosferze skandalu. Była partnerka Gibsona utrzymywała, że Mel ją pobił, groził śmiercią i podpaleniem. Z kolei aktor twierdził, że była partnerka próbuje wyłudzić od niego pieniądze. Zaproponował więc ugodę. Miał spełnić wszystkie warunki finansowe Oksany pod warunkiem, że ona nie będzie publicznie opowiadała o szczegółach z ich życia prywatnego.
Była partnerka Gibsona nie dotrzymała obietnicy. W 2013 roku gościła w popularnym show Howarda Sterna. Wówczas przyznała, że jej związek z aktorem i reżyserem był „bolesny i mroczny". Dodała też, że „stara się wspominać radosne momenty, a nie tylko te złe". To wystarczyło, by Mel oskarżył ją o złamanie obietnicy milczenia na jego temat. Rok później sąd uznał, że kobiecie nie należy się 375 tysięcy dolarów, które było warunkiem ugody.
Kontrowersyjne wypowiedzi katolickiego tradycjonalisty
Gibson nie raz udowodnił, że jest niepokorny i zawsze mówi, co chce. Biografowie twierdzą, że kontrowersyjne poglądy ukształtował w aktorze jego surowy ojciec, Hutton Gibson, należący do odłamu katolickich fundamentalistów, nieuznających Soboru Watykańskiego II. To właśnie Gibsonowi seniorowi przypisuje się wpajanie synowi antysemickich zapatrywań.
W 1991 roku Mel naraził się nie tylko branży filmowej. Wówczas udzielił wywiadu magazynowi „El Pais", w którym negatywnie wypowiadał się na temat wielu osób. Po latach przyznał, że żałuje słów, które wypowiedział pod wpływem alkoholu. Niesmak jednak pozostał.
W 2004 roku, tuż po uroczystej premierze „Pasji", kiedy w „The New York Times" ukazała się recenzja znanego krytyka filmowego Franka Richa. Na łamach pisma zarzucił on produkcji, że ma antysemicki wydźwięk. W komentarzu do artykułu Mel Gibson stwierdził bez ogródek, że „chciałby zabić Richa, a jego wnętrzności powiesić na patyku".
Choć sam aktor przyznaje, że ma trudny charakter jednocześnie jego koledzy z planu mówią o nim jako o osobie, która nigdy nie gwiazdorzy podczas pracy, jest koleżeńska, profesjonalna i zaangażowana twórczo.
„3000 metrów nad ziemią". O czym jest nowy film Mela Gibsona?
Na pokładzie małego samolotu agentka Harris eskortuje świadka na proces bossa mafii. Gdzieś nad górami Alaski okazuje się, że nie wszyscy obecni na pokładzie są tymi, za których się podają. Agentka ma za zadanie dostarczyć bezcennego świadka na proces bossa mafii. Najszybszym i jak się wydaje najbezpieczniejszym sposobem jest podróż małym samolotem nad górami Alaski.
Na pokładzie awionetki są tylko trzy osoby: Harris (Michelle Dockery), skuty kajdankami świadek (Topher Grace) i pilot Daryl Booth (Mark Wahlberg). Gdy wszystko wskazuje na to, że będzie to misja łatwa, lekka i przyjemna, gdzieś nad skutym lodem pustkowiem, okazuje się, że nie wszyscy obecni na pokładzie są tymi, za których się podają. Być może dało się przewidzieć, że macki szefa mafii sięgają daleko, ale teraz już za późno na rozważania. W samolocie wybucha walka o kontrolę nad sterami. Co gorsza tylko jeden z obecnych wie, jak się z nimi obchodzić. Wysłane jako eskorta myśliwce gotowe są zestrzelić obiekt, jeśli agentce Harris nie uda się na czas nad nim zapanować. Tymczasem nad górami Alaski zanosi się na burzę.
W thrillerze „3000 metrów nad ziemią" wystąpili, m. in.: Mark Wahlberg („Ted", „Ted 2", „Dzień patriotów", „Max Payne"), Toper Grace („Cynicy i praktycy", „Przypływ wiary", „Strefa skażenia"), Michelle Dockety („Downton Abbey – Nowa epoka", „Anatomia skandalu", „Dżentelmeni") i Monib Abhat („Randki od święta", „Jestem taka piękna!").
„3000 metrów nad ziemią" zadebiutuje w kinach od 18 października 2024 roku.