Oburzenie po dyskwalifikacji Holandii z konkursu Eurowizji. „Haniebna decyzja”
Już w sobotni wieczór 11 maja odbędzie się finał tegorocznej Eurowizji. Tym razem jednak głośniej niż o łączącej różnej kraje muzyce, mówi się o kontrowersyjnych sytuacjach, które przyćmiły konkurs. Dyskwalifikacja faworyta i skargi do EBU (Europejskiej Unii Nadawców) to część problemów.
Faworyt Eurowizji zdyskwalifikowany
Dzień przed finałem Eurowizji media obiegła informacja, że reprezentant Holandii nie wziął udziału w próbie generalnej, co może oznaczać, że nie wystąpi w finale Eurowizji 2024. Choć plotkowano, że stanie się tak przez wzgląd na jego konflikt z reprezentantką Izraela, ujawniono, że nie chodziło o nią.
Otóż w czwartek w trakcie półfinału miało dojść do nagannego incydentu, który zgłosiła osoba związana z produkcją wydarzenia. Sprawę dotyczącą Joosta Kleina ma obecnie badać szwedzka policja, w związku z czym organizatorzy konkursu zdecydowali, że wokalista nie wystąpi podczas finału.
To sytuacja bezprecedensowa, gdyż w ciągu 68 lat istnienia Konkursu Piosenki Eurowizji, żaden kraj nie wycofał się ani nie został zdyskwalifikowany z imprezy. W 2021 roku jedynie Białoruś została odrzucona ze względu na polityczny kontekst utworu, który zgłosiła.
Komentarze po dyskwalifikacji
Do sprawy odniosły się już holenderskie media. „Przyjęliśmy do wiadomości dyskwalifikację EBU. AvroTros uważa dyskwalifikację za nieproporcjonalną i jest zszokowana tę decyzją. Głęboko jej żałujemy i wrócimy do tej sprawy później” — można przeczytać w oświadczeniu telewizji AvroTros.
„To bardzo drastyczna decyzja i rozczarowanie dla milionów fanów Eurowizji w Holandii i innych krajach Europy. Przebieg wydarzeń po Konkursie Piosenki Eurowizji będziemy szczegółowo oceniać z udziałem AvroTros, EBU i innych zaangażowanych stron” – dodała stacja.
Z kolei holenderski komentator konkursu Eurowizji CornaldMaas w poście opublikowanym w serwisie X napisał, że decyzja Europejskiej Unii Nadawców jest „haniebna”. Czytamy: „Nieproporcjonalna i haniebna decyzja EBU. Niech żyje przyszłość Eurowizji – nie. Z EBU wszystko może się wydarzyć w przyszłości”. Natomiast holenderska sekretarz stanu w ministerstwie kultury Fleur Gräper, dodała: „Ta decyzja jest niezwykle trudna. Przede wszystkim dla Joosta”.
Joosta Kleina wspiera także m.in. Besa, reprezentantka Albanii. „Przywróćcie z powrotem Joosta Kleina! Jeśli zrobił coś niewłaściwego względem kobiety lub mężczyzny, powinien ponieść konsekwencje prawne, ale to nie ma nic wspólnego z muzyką i konkursem muzycznym. Zostało za mało czasu, by wyjaśniać tę sytuację i podejmować oficjalne stanowiska. Nie powinien być za to karany. Nie o to chodzi w jedności” – apelowała w sieci.