Internauci dworują z Leonardo DiCaprio. Porównują jego „występ” z popisem bohatera „Sukcesji”

W sobotę 11 listopada aktor znany z takich hitów jak „Zjawa”, „Wilk z Wall Street”, „Incepcja”, „Co gryzie Gilberta Grape'a”, „Titanica”, „Wyspy tajemnic” czy „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, obchodził swoje 49. urodziny.

Na imprezie, podczas której Leonardo DiCaprio uczcił kolejny rok swojego życia, pojawiła się cała plejada gwiazd. W samochodach pod rezydencją aktora w Beverly Hills, paparazzi sfotografowali takie gwiazdy jak Salma Hayek, Snoop Dogg, Zoë Kravitz i Channing Tatum, Beyoncé i Jay-Z, Rita Ora i Taika Waititi, Kim Kardashian, Zoe Saldana, Tobey Maguire czy Kate Beckinsale.

Leonardo DiCaprio rapuje na swoich urodzinach. Internauci nie mają litości

W sieci nie pojawiło się co prawda żadne oficjalne zdjęcie przedstawiające samego DiCaprio witającego swoich gości, ponieważ pozostał on najwyraźniej w środku posiadłości ze swoją nową dziewczyną, 25-letnią Vittorą Ceretti, jednak z przekazów magazynu „People” wynikało, że podczas imprezy był „noszony na rękach” przez swoich hollywoodzkich kolegów.

Fani jednak mogli podejrzeć nieco, jak wyglądała impreza, dzięki nagraniom, do których dostęp uzyskał portal plotkarski TMZ.Na jednym z udostępnionych wideo, widzimy, jak Leonardo DiCaprio rapuje na scenie (piosenkę „DWYCK” z 1994 roku autorstwa Gang Starr i Nice & Smooth) w kierunku zgromadzonych na jego uroczystości ludzi.

I chociaż goście wydawali się być zachwyceni występem, internauci mają do tego nieco inne podejście. Szybko podłapali temat i dworują sobie z całej sceny, porównując ją do tej z rapującym Kendallem Royem w serialu „Sukcesja” HBO. Niektórzy, bardzo złośliwi internauci piszą, że Ken przynajmniej „nie rapował na własnej imprezie”.