Żona Emiliana Kamińskiego w pierwszym wywiadzie po śmierci aktora. „Padał, jak zbity pies”

Dodano:
Justyna Sieńczyłło i Emilian Kamiński Źródło: PAP / StrefaGwiazd
Żona Emiliana Kamińskiego udzieliła pierwszego wywiadu po jego śmierci. Justyna Sieńczyłło zdradziła, że aktor długo ukrywał swoją chorobę.

Emilian Kamiński chorował na nowotwór płuc, ale mało kto o tym wiedział. Artysta skupiał się na 10-leciu Teatru Kamienica, którego był założycielem i nie chciał obnosić się z chorobą. Gwiazdor zmarł rano w drugi Dzień Świąt w swoim domu w Józefowie. Odszedł wśród swoich najbliższych. 70-latek miał problemy z mówieniem i oddychaniem, a mimo stosowania najnowszych metod leczenia nie przynosiły one skutków.

Żona Emiliana Kamińskiego w pierwszym wywiadzie po śmierci aktora

Po śmierci swojego ukochanego męża, Justyna Sieńczyłło, która także jest aktorką, nie niechętnie wypowiadała się w mediach. Teraz w rozmowie z Plejadą otworzyła się na temat nie tylko ojca swoich dzieci, ale także początku powstawania Teatr Kamienica. Jak się okazało, początkowo lekarze dawali artyście tylko dwa miesiące życia, co potwierdziła jego żona.

– Przez długi czas Emilian nie mógł uwierzyć, że to go spotyka. Uważał, że to za wcześnie. Dbał o swoje zdrowie i myślał, że będzie żył sto lat. Emilian zachorował na raka płuc, nigdy nie wypalając ani jednego papierosa. Wszyscy specjaliści w Polsce i na świecie wskazywali jako przyczynę choroby długoletni stres, a ten głównie związany był z walką o Kamienicę i wiecznymi rozprawami sądowymi – przyznała w rozmowie Sieńczyłło.

Emilian Kamiński długo ukrywał swoją chorob

Później jeszcze raz podkreśliła, że aktor naprawdę nie chciał nikogo martwić i unikatł tematu swojego zdrowia. – Nie chciał nikogo martwić. Nie chciał, by ktoś się nad nim użalał i litował. On był twardym człowiekiem. Nawet jak mdlał podczas prób, mówił, że to z przemęczenia. Przed spektaklami ustawiał sobie w garderobie oddech i grał jak gdyby nigdy nic. Nikt nie podejrzewał, że mierzy się z tak straszną chorobą. Intensywnie pracował do samego końca, do tego stopnia, że nakręcił „U Pana Boga w Królowym Moście” – zarówno film, jak i serial, i nikt z planu nie wiedział, jak bardzo walczył wtedy z chorobą i bólem. Starał się żyć tak, jakby był zdrowy, nie odpuszczał – kontynuowała.

Justyna Sieńczyłło wspomniała też o tym, że chociaż po zejściu ze sceny Kamiński „padał, jak zbity pies”, to wiedziała o tym tylko garderobiana. Emilian Kamiński bardzo długo walczył o powstanie Teatru Kamienica. Razem z ukochaną poświęcili na to wszystkie swoje oszczędności. Przełom nastąpił, kiedy otrzymali dotację z Uni Europejskiej. Instytucja była dla artysty, jak kolejne dziecko. Co dzieje się z teatrem po jego śmierci?

– Jego największym życzeniem było to, żeby, po jego odejściu, Teatr Kamienica istniał i by prowadziła go nasza rodzina. I tak też się stało. Natalka – córka Emiliana, która kiedyś, jako licealistka, u nas dorabiała, teraz pracuje w dziale marketingu i odpowiada za stworzenie Małego Muzeum Makiety Warszawy. To było jedno z ostatnich marzeń Emiliana – by przenieść makietę Warszawy, która obecnie jest w Kamienicy, w miejsce, w którym będą mogli oglądać ją wszyscy turyści odwiedzający jego ukochane miasto. Cyprian tworzy fantastyczne animacje do bajek, a Kajetan, razem ze mną, zarządza teatrem – podsumowała aktorka.

Źródło: WPROST.pl / Plejada
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...