Żona Ibisza otwiera się na temat macierzyństwa. Nie wiedziała, co ją czeka
We wrześniu 2022 roku Krzysztof Ibisz został ojcem po raz trzeci. Na świat przyszedł wtedy jego syn Borys, owoc trzeciego małżeństwa z Joanną Ibisz. Prezenter ma już dwóch starszych synów: 24-letniego Maksymiliana z małżeństwa z Anną Zejdler i 17-letniego Vincenta z Anną Nowak-Ibisz.
Była uczestniczka „Top Model” oraz czołowy prezenter Polsatu chętnie dzielą się szczegółami ze swojego życia osobistego. Krzysztof Ibisz opowiedział nawet o porodzie, w którym uczestniczył. Wyznał też, że jego wielkim marzeniem jest posiadanie córki.
Joanna Ibisz o macierzyństwie. „Słyszałam głosy, że będzie ciężko, ale one do mnie nie docierały”
Teraz głos zabrała żona Krzysztofa Ibisza. Joanna Ibisz mówiła o cieniach i blaskach macierzyństwa, nie tylko na Instagramie, ale też redakcji Plejady.
– To zależy od dnia. Teraz widzę więcej jasnych stron, bo lepiej się wysypiam, ale kiedy nie jestem wyspana, to widzę więcej ciemnych. To jest normalne. Myślę, że bardzo fajne jest to, że mówi się i o tych dobry stronach, i o tych złych – zdradziła.
Była uczestniczka show TVN-u nie ukrywała, że to, co działo się po przyjściu dziecka na świat, trochę ją zaskoczyło. — Zanim urodziłam Borysa, to byłam totalnie wyłączona. Słyszałam głosy, że będzie ciężko itd., ale one do mnie nie docierały, odcinałam je od siebie. Myślę, że to dociera do osób, które są gotowe na to, że może być trudno, ale nie ma co straszyć i nie można przesadnie tego idealizować. To po prostu rola na całe życie, która jest bardzo trudna, ale myślę, że też bardzo ważna dla tych kobiet, które chcą być mamami, bo nie każda musi nią być – przyznała.
Joanna Ibisz opowiedziała też trochę o wychowaniu dziecka. Celebrytka zaznaczyła, że zamierza wpływać na swojego syna Borysa nie tylko dzięki słownym wskazówkom, ale przede wszystkim jako przykład. – Chodzi o to, żeby on widział, jak my żyjemy. Można mówić, ale dzieci i tak naśladują nasze czyny. Jedyne, co możemy teraz zrobić, to ulepszać siebie, starać się lepiej żyć, żeby on widział, że takie życie jest fajne i sam chciał tak funkcjonować – stwierdziła.