Jarosław Bieniuk po oficjalnej premierze filmu „Ania”. Nie krył emocji

Dodano:
Jarosław Bieniuk Źródło: Instagram
Film o Annie Przybylskiej został wyświetlony podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni. Mimo że partner zmarłej aktorki widział go kilka razy, to nie krył łez. – Jest mi bardzo ciężko – wyznał Jarosław Bieniuk.

Prace nad filmem dokumentalnym „Ania” trwały od wielu lat. Twórcami są Krystian Kuczkowski i Michał Bandurski, odpowiedzialni m.in. za filmy o Krzysztofie Krawczyku i Maryli Rodowicz, emitowane na antenie TVP. Produkcję mamy zobaczyć już 7 października 2022 roku. Opowiada historię życia Anny Przybylskiej. Pojawią się nie tylko suche fakty, ale też wiele nagrań i zdjęć z archiwum rodzinnego gwiazdy. Swoimi wspomnieniami o Przybylskiej podzielą się aktorzy i aktorki, z którymi współpracowała i przyjaźniła się.

Na udostępnionych fragmentach możemy zobaczyć Cezarego Pazurę, Michała Żebrowskiego i Jana Englerta. O Annie Przybylskiej opowiedzą również Paweł Małaszyński, Michał Żebrowski, Paweł Wawrzecki i Szymon Bobrowski. Wystąpi także przyjaciółka zmarłej aktorki – Katarzyna Bujakiewicz. Jakiś czas temu o swoim udziale w filmie na Instagramie napisała Anna Dereszowska. O Annie Przybylskiej, swojej przyjaciółce, opowie także Andrzej Piaseczny. To właśnie muzyk jako pierwszy udostępnił w mediach społecznościowych plakat promujący film, a także nagrał piosenkę promującą dokument „Ania”.

Jarosław Bieniuk nie krył emocji po premierze filmu „Ania”

Film zobaczyła już publiczność 47. FPFF. Z relacji obecnych wynika, że po projekcji, widownia nie mogła powstrzymać łez. Twórcy usłyszeli też owację na stojąco.

Po seansie swoimi odczuciami po projekcji podzielili się najbliżsi Anny Przybylskiej. Jako wzruszający oceniła go Oliwia Bieniuk, która podkreśliła, że produkcję traktuje jako „powrót do wspomnień” i „przypomnienie swojej mamy”. Także Jarosław Bieniuk przyznał, że każdy seans jest dla niego przeżyciem. – Nie ukrywam, że jest mi bardzo ciężko po każdym pokazie. Starałem się przygotować na publiczne projekcje, oglądając film kilka razy wcześniej, ale zawsze jest bardzo ciężko, bo to powrót do mojego życia, mojej intymności, też do trudnych momentów – powiedział w rozmowie z redakcji Vivy.

Sportowiec zdradził, który z momentów produkcji jest niego najgorszy. – Końcówka filmu jest ciężka, nie jest łatwo to oglądać i przeżywać jeszcze raz. (…) Cała rodzina go przeżywa, ale myślę, że warto – wyznał.

Źródło: WPROST.pl / Viva
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...