Oświecińskiemu wystarczy filmów Vegi, ma większe ambicje. „To jest moje marzenie”
– Zakończyłem przygodę z Patrykiem. Dziękuję Patrykowi, że dzięki niemu zaistniałem i z tego żyję. Gram w teatrze. Ale ten etap jest zakończony. Chciałbym się rozwijać. Mam nadzieję, że w przyszłości zagram u pana Smarzowskiego czy Agnieszki Holland – zdradził Oświeciński.
– To jest moje marzenie. Patryk robi podobne filmy. Wszystkie są mniej więcej do siebie podobne. Ja bym chciał zrobić coś więcej, coś innego – dodawał. U Vegi aktor rzeczywiście nie miał szansy rozwinąć skrzydeł. Grał zwykle te same postacie: niezbyt rozgarniętych osiłków.
Filmowa kariera Oświecińskiego
Pierwszą rolą Tomasza Oświecińskiego u Patryka Vegi była postać Marcina „Stracha” Opałki w „Pitbull. Nowe porządki” oraz „Pitbull. Niebezpieczne kobiety”. Później pojawiał się też w „Polityce”, „Botoksie” i „Kobietach Mafii”. Próbując czegoś innego, grał też w serialu „M jak miłość” oraz występował w „Tańcu z gwiazdami”.