Jak poinformował podczas konferencji prasowej rzecznik prasowy gdańskiego ratusza, Daniel Stenzel, w grę może wchodzić między innymi poświadczenie nieprawdy w akcie notarialnym oraz działanie na szkodę zarówno osoby prywatnej – 80-letniego Jerzego Ż., jak i miasta Gdańska poprzez wykup mieszkania z bonifikatą. Mogło też dojść do innych naruszeń prawa.
Afera mieszkaniowa Nawrockiego. Gdański ratusz zawiadamia prokuraturę
– Mogło ono polegać na poświadczeniu nieprawdy w aktach notarialnych, dotyczących przeniesienia własności mieszkania, działania na szkodę Jerzego Ż., doprowadzając go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem oraz działania na szkodę gminy Gdańsk poprzez doprowadzenie do sprzedaży lokalu mieszkalnego na rzecz najemcy, uzyskując 90-procentową bonifikatę i działając z zamiarem przejęcia mieszkania – wyliczał Stenzel.
Dodatkowo miasto planuje wysłanie do Karola Nawrockiego wezwania do zawarcia umowy dotyczącej pokrycia kosztów pobytu Jerzego Ż. w Domu Pomocy Społecznej. Urzędnicy zamierzają również zapytać, czy Nawrocki nadal podtrzymuje swoje zobowiązanie do dożywotniej opieki.
– Wezwiemy go także do uiszczenia opłaty za pobyt w Domu Pomocy Społecznej Jerzego Ż. – doprecyzował rzecznik.
Wątpliwości dotyczące aktu notarialnego
Urząd Miasta Gdańska zapowiedział również skierowanie wniosku do Rady Izby Notarialnej w Gdańsku. Zgodnie ze słowami rzecznika Daniela Stenzla:
– Wnosimy o dokonanie analizy, czy w akcie notarialnym z 2012 roku została poświadczona prawda.
Z aktu notarialnego wynikało bowiem, że Karol Nawrocki zapłacił Jerzemu Ż. pełną kwotę 120 tysięcy złotych za mieszkanie. Tymczasem sam Nawrocki przyznał w jednym z wywiadów, że pieniądze wypłacał seniorowi w ratach.
– Skoro sam Nawrocki ma w tej sprawie wątpliwości, to powinien je mieć także notariusz, dlatego kierujemy pismo do Rady Izby Notarialnej – dodał Stenzel.
Zakwestionowana została zatem nie tylko forma rozliczenia, ale również potencjalna niezgodność między treścią aktu notarialnego a stanem faktycznym, co może stanowić podstawę do zarzutu poświadczenia nieprawdy w dokumencie urzędowym.
Kawalerka i obietnica opieki
Sprawa dotyczy kawalerki należącej pierwotnie do starszego mieszkańca Gdańska, Jerzego Ż., którą Karol Nawrocki wraz z żoną nabyli w 2017 roku. Przekazanie nieruchomości miało odbyć się w ramach zobowiązania do dożywotniej opieki nad seniorem. Tymczasem, jak ustaliły media i potwierdziły wypowiedzi urzędników, Jerzy Ż. od dłuższego czasu przebywa w Domu Pomocy Społecznej, a Nawrocki – jak sam przyznał – nie miał z nim kontaktu już od końca 2024 roku.
W piątek rano portal Interia ujawnił treść pisemnego zobowiązania Karola Nawrockiego wobec Jerzego Ż., które brzmi:
„Ja niżej podpisany Karol Nawrocki oświadczam, iż zobowiązałem się do dożywotniego utrzymania Jerzego Ż. poprzez dostarczenie mu wyżywienia, ubrania, mieszkania położonego w Gdańsku przy ul. (...), światła i opału, zapewnienia odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie oraz sprawienia własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego zwyczajom miejscowym”.
W tym samym dokumencie znajduje się również oświadczenie Jerzego Ż., w którym senior potwierdza:
„Ja niżej podpisany Jerzy Ż. oświadczam, iż Karol Nawrocki wywiązuje się z zobowiązania opisanego w pkt I powyżej”.
Zgromadzone dokumenty i informacje sugerują, że rzeczywistość mogła wyglądać inaczej, niż wskazywał zapis. Jerzy Ż. został umieszczony w domu pomocy społecznej, a koszty jego pobytu ponosi miasto.
Śledztwa i wcześniejsze doniesienia
Zawiadomienie gdańskiego ratusza wobec Nawrockiego nie jest pierwszym, które otrzymali śledczy. Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała wcześniej o wpłynięciu dwóch innych zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa przez kandydata na prezydenta. Zgodnie z właściwością miejscową sprawy te zostały przekazane do Prokuratury w Gdańsku.
Odrębne postępowanie prowadzone jest również w sprawie przekroczenia uprawnień przez Karola Nawrockiego jako dyrektora Muzeum II Wojny Światowej. Jak ustalono, przez wiele miesięcy miał on bezpłatnie korzystać z apartamentu będącego własnością muzeum.
Nawrocki na komisji się nie stawił
Karol Nawrocki nie stawił się na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości, mimo że został zaproszony przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię do złożenia wyjaśnień w sprawie nieruchomości nabytej od Jerzego Ż. Według rzeczniczki Nawrockiego, Emilii Wierzbickiej, komisja nie posiada podstaw prawnych do analizowania oświadczeń majątkowych szefa IPN.
– Wezwanie Karola Nawrockiego przed sejmową komisję jest kolejnym etapem wciągania instytucji państwowych w kampanię wyborczą – oceniła rzeczniczka.
Z kolei szef sejmowej komisji sprawiedliwości, poseł Polski 2050 Paweł Śliz, zaznaczył:
– Komisja wykonuje swoje funkcje kontrolne w stosunku do prezesa IPN, a nie kandydata na prezydenta. Gwarantuję, że tej okoliczności będę bardzo pilnował, żeby nie było tutaj kampanii wyborczej, ale przesłuchanie prezesa IPN-u.
W przypadku dalszej nieobecności Nawrockiego komisja rozważa kolejne kroki, w tym powiadomienie kolegium IPN o braku stawiennictwa.
Deklaracje i reakcje
W odpowiedzi na medialne doniesienia i presję opinii publicznej Karol Nawrocki wystąpił w środę w Warszawie z oświadczeniem, w którym nazwał stawiane mu zarzuty „medialnymi kłamstwami”. Poinformował także, że podjął decyzję o przekazaniu mieszkania nabytego od Jerzego Ż. na cele charytatywne.
Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych zapowiedział analizę przebiegu konferencji prasowej, podczas której posłowie PiS bronili Karola Nawrockiego. Ujawnili wtedy dane osobowe dwóch osób, w tym Jerzego Ż., co może stanowić naruszenie przepisów RODO.
Czytaj też:
Polacy nie wierzą Nawrockiemu. Sondaż pokazuje miażdżący wynikCzytaj też:
Jakie konsekwencje może ponieść Nawrocki? „Niedawno zapadł wyrok w identycznej sprawie”