Jak co roku Męskie Granie wybrało się w jedyną w swoim rodzaju trasę koncertową. Pierwszy z koncertów rozpoczął się w połowie czerwca w Szczecinie. Później był Poznań, Warszawa, Gdańsk, Kraków, Wrocław, a finał jak zawsze odbywał się w Żywcu.
Tegoroczny hymn „Mam supermoce” stworzyła wyjątkowa grupa muzyków: Igo, Mrozu i Vito Bambino. Bilety na wszystkie wydarzenia jak zawsze zniknęły w kilka minut. Fanom Męskiego Grania szczególnie zależy na finałowym koncercie, który odbywa się pod koniec sierpnia w Żywcu.
Finałowy koncert Męskiego Grania przerwany. W Żywcu hymnu nie było
W tym roku na scenie Męskiego Grania w Żywcu wystąpiła plejada gwiazd: m.in. Zalia, Ralph Kaminski, Mrozu, Daria Zawiałow, Kaśka Sochacka, Paktofonika: Retrospekcje, Maria Peszek i Kim Nowak.
Jeszcze przed rozpoczęciem się koncertu organizatorzy informowali, że ze względu na pogodę bramki zostały otworzone później, niż planowano. Chociaż warunki nie były zbyt komfortowe, to większość fanów nie poddała się i mimo wszystko świetnie się bawiła. Sytuacja jednak z godziny na godzinę była coraz trudniejsza.
Chwilę przed godziną 23, czyli jeszcze przed kulminacyjnym momentem, organizatorzy zdecydowali, że wydarzenie musi się skończyć. Igo, Mrozu i Vito Bambino nie zdążyli pojawić się na scenie z tegorocznym hymnem. Wszystko z powodu potężnej burzy, która przetoczyła się przez miasto. Widzowie musieli ewakuować się z Amfiteatru Pod Grojcem.
„Ze względu na trudne warunki pogodowe podjęliśmy decyzję o zakończeniu koncertu. Wasze bezpieczeństwo jest dla nas najważniejsze. Do zobaczenia za rok!” – napisano w mediach społecznościowych.
Czytaj też:
Dawid Podsiadło zatrząsł Stadionem Narodowym. Zapowiedział kolejne koncertyCzytaj też:
Arek Kłusowski: Polski kościół zamiast wypełniać ludzi radością, nasyca ich strachem