Pandemia nie daje o sobie zapomnieć. Dopiero co, polska ekipa musiała przebywać na kwarantannie, gdy okazało się, że jeden z jej członków ma koronawirusa, a tu kolejne zakażenie.
Zwycięzca Eurowizji ma koronawirusa
Jak poinformowała Europejska Unia Nadawców, Duncan Laurence, który występował jako gość na pierwszym półfinale konkursu, miał też pojawić się podczas wielkiego finału. Jak co roku, zwycięzca poprzedniej edycji konkursu przekazuje statuetkę nowemu. Nie tym razem. Zgodnie z protokołem Eurowizji 2021, Laurence musi pozostać w izolacji minimum przez siedem dni. – Jesteśmy niezwykle rozczarowani tą sytuacją. Duncan zasługiwał na występ na żywo podczas finału – powiedział Sietse Bakker, producent wykonawczy Eurowizji.
Duncan Laurence: Nigdy nie czułem się tak bezsilny
„Dzisiaj jest jeden z najsmutniejszych dni w moim życiu. Nie mogę wejść na tę scenę w sobotę, wystąpić dla was na żywo, poczuć publiczność i wspólnie świętować ten piękny moment. Nigdy wcześniej nie czułem się tak bezsilny”– napisał artysta na swoim Instagramie. Przypomniał również, że jego kariera zaczęła się właśnie od zwycięstwa na Eurowizji 2019. Zapewnił, że był bardzo ostrożny, ale jak widać i to nie pomogło. Duncan Laurence uspokoił jednak fanów, że weźmie wirtualny udział w konkursie, nad czym już pracują organizatorzy tegorocznej Eurowizji.
Posłuchaj piosenki zwycięzcy Eurowizji 2019
Czytaj też:
Eurowizja 2021. Wielka niespodzianka dla Rafała Brzozowskiego. I to tuż przed półfinałem