Magdalena Ogórek zamieściła na swoim profilu na Twitterze niepokojące zdjęcie. Na fotografii trzyma w ręku książkę oraz różaniec i prosi obserwujących ją internautów o zmówienie „Zdrowaśki” w jej intencji. Jak się okazuje, dziennikarka TVP trafiła do szpitala. W dalszej części wpisu Magdalena Ogórek przekazała, że w nocy z czwartku na piątek 25 września wróciła już do domu. Zaznaczyła, że potrzebuje czasu na odpoczynek. Dziennikarka nie zdradziła, z jakimi problemami zdrowotnymi się borykała i jaki był powód jej hospitalizacji. Napisała jedynie, że „ostatnio trochę zbyt dużo spadło jej na głowę”.
Staram się niczego w życiu nie żałować
Kilka dni temu o Magdalenie Ogórek stało się głośno za sprawą komentarzy dotyczących tzw. Piątki dla zwierząt. Jeszcze w 2015 roku, kiedy startowała w wyborach prezydenckich, dała się poznać jako fanka naturalnych futer. W ostatnich dniach jednak zmieniła front. Dziennikarka opowiedziała się przeciwko branży futrzarskiej. – Świadomość warunków, w jakich hodowane są zwierzęta, uświadomiła mi, że za ciuchem w sklepie stoi prawdziwa krzywda zwierząt. Dawniej nie zastanawialiśmy się nad tym, najwyższy czas ograniczyć bezsensowny konsumpcjonizm na świecie. Czy żałuję? Staram się niczego w życiu nie żałować, tylko naprawiać – przekonywała.
Oprócz samych futer, Ogórek skrytykowała też częste zakupy ubraniowe. – Musimy ograniczyć kupowanie. Naprawdę każdą kreację można założyć więcej niż jeden raz. To ostatni moment na zahamowanie konsumpcjonizmu. Sama noszę ubrania po kilka razy, miałam tę samą sukienkę na ramówce TVP i na Balu Dziennikarzy. Nie uważam, żeby to było coś złego – stwierdziła.
Czytaj też:
Córka Kasi Tusk trafiła do szpitala. „Nie lubię dzielić się prywatnymi historiami, ale...”
Magdalena Ogórek - gwiazda TVP