14 grudnia przy warszawskim rodzie de Gaulle'a rozłożony został specjalny namiot, w którym odbywała się „Próba traw”. W sadze Andrzeja Sapkowskiego miała ona na celu dać wiedźminowi jego nadludzkie zdolności. Polscy fani z kolei musieli odpowiedzieć na pytania dotyczące wiedzy z książek. Pierwsze 200 szczęśliwców, którzy przeszli pomyślnie test, otrzymywali dwuosobowe wejściówki na premierę.
Premiera odbywała się na torze wyścigów konnych w Służewcu. Jak informuje portal Onet.pl, od godziny 17:00 bramki były oblężone przez setki fanów. Przybyli goście musieli słuchać zapętlonego motywu przewodniego z „Wiedźmina” aż do 21:00, kiedy to miała zacząć się projekcja serialu – o czym – jak donosi portal Onet.pl, nikt wcześniej nie miał pojęcia. Panowało ogólne zniecierpliwienie, a Marcin Gortat postanowił opuścić salę, o czym napisał na swoim Twitterze. „Chciałem podziękować za zaproszenie na premierów Netflixa »Wiedźmin« ale po oczekiwaniu 2h postanowiłem opuścić sale.... ktoś jest naprawdę niepoważny. Po 100nej powtórce soundtracku bałem się ze będzie mi się śniła w nocy” – napisał.
Po godzinie 20:00 pojawić miała się na scenie showrunnerka Lauren S. Hissrich. Później także Tomasz Bagiński i aktorzy. Andrzej Sapkowski nie przybył na premierę.
Tomasz Bagiński podziękował we wpisie na Facebooku wszystkim przybyłym na premierę. „Kammel próbował być Kimmelem, ale przegrał konkurs na gwiazdę wieczoru z techno-tłumaczem. Kto był, ten wie, o czym mówię. Synchro było przecudnie absurdalne” – żartował.
Czytaj też:
To on zagra Paula Newmana w nadchodzącym filmie. Podobny?
„Wiedźmin” – premiera serialu Netfliksa w Warszawie