We wtorek 14 maja stanowy Senat w Alabamie uchwalił ustawę, która dopuszcza aborcję jedynie wówczas, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety. Głos w sprawie postanowiła zabrać Emily Ratajkowski, która ma polskie korzenie. „W tym tygodniu 25 białych mężczyzn głosowało za zakazem aborcji w Alabamie, nawet w przypadku kazirodztwa i gwałtu. Ci ludzie u władzy narzucają swoją wolę ciałom kobiet w celu utrzymania patriarchatu” – napisała modelka i aktorka. Dodała, że wprowadzenie nowego prawa „uniemożliwia kobietom o niskich możliwościach ekonomicznych prawa do odmowy reprodukcji”.
Idea słuszna, forma zła?
Dalej Ratajkowski przekonywała, że w stanach próbujących wprowadzać zakaz aborcji mieszka najwyższy odsetek czarnoskórych kobiet. „Tu chodzi o klasę i rasę i jest to bezpośredni atak na podstawowe prawa kobiet w Stanach Zjednoczonych” – przekonywała modelka. Do swojego wpisu dołączyła zdjęcie, na którym zasłania piersi, a na miejscu intymnym nałożyła różowy lisek. Jej profil na Instagramie obserwuje już 22,8 mln użytkowników, więc wpis nie pozostał niezauważony.
Zdjęcie Ratajkowski skrytykował m.in. prowadzący program „Good Morning Britain” Piers Morgan, który jest jednym z najpopularniejszych dziennikarzy w Wielkiej Brytanii. „Przekaz dobry, ale zrujnowany przez tak głupie i promujące samą siebie zdjęcie” – napisał na Twitterze dziennikarz.
twitterCzytaj też:
Grożą śmiercią polsko-niemieckiej modelce. Wszystko z powodu zdjęć na Instagramie
Emily Ratajkowski jest modelką i aktorką. Ostatnio skrytykowała zakaz aborcji