Awantura Karoliny i Macieja ze „Ślubu…”. „Nie uważam, żeby ten związek miał przetrwać”
Emocje w najnowszym odcinku „Ślubu od pierwszego wejrzenia” sięgnęły zenitu. Karolina Bonowicz i Maciej Kubik stanęli naprzeciw siebie w coraz ostrzejszej konfrontacji, w której pojawiły się zarzuty o manipulację, kłamstwo i „granie” przed kamerami. Kulminacją wymiany zdań była decyzja Macieja o wyjeździe oraz interwencja siostry Karoliny, która spróbowała ostudzić nastroje.
Karolina o „dobrym wyglądaniu” przed kamerami
W odcinku widzowie zobaczyli ciąg dalszy konfliktu, który rozpoczął się już podczas ich pierwszych dni w Czarnogórze. Karolina wprost przyznała, że ich relacja zaczęła odbijać się na jej zdrowiu psychicznym i fizycznym. Wskazała również moment, który szczególnie ją zaniepokoił. Jak twierdzi, Maciej miał zasugerować „żeby kamery ich dobrze pokazały”.
Według Karoliny ta uwaga podważyła autentyczność ich kontaktu i stała się początkiem narastającego napięcia. W najnowszym odcinku konflikt eksplodował na nowo. Maciej spakował swoje rzeczy i opuścił mieszkanie, nie szczędząc mocnych słów.
Maciej ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia”: Ty kłamiesz
Maciej kategorycznie odrzucił zarzuty Karoliny. Uznał je za nieprawdziwe i stwierdził, że to on czuje się pomówiony. Podkreślił, że nigdy nie zachęcał jej do udawania przed kamerami i że w każdej sytuacji był gotowy na szczerą rozmowę – również w obecności produkcji.
„Ty kłamiesz, po prostu kłamiesz w tym momencie. Jeśli Ty tak twierdzisz, to ja uważam, że Ty kłamiesz i powiem ci szczerze, że chciałbym wyjechać” – powiedział Maciej. „Ja kłamię? [...] Nie wymyślam teraz i żałuję, że nie miałam tego nagrane” – odpowiedziała Karolina.
Maciej, pakując swoje rzeczy, podkreślił, że nie widzi możliwości dalszej relacji z osobą, która – jego zdaniem – „wymyśla historie”. „Zrobię to tak, że nie zależy mi w ogóle, jak mnie pokazują. Po prostu wyjadę [...] Oskarżasz mnie o coś, czego nie możesz mi udowodnić w żaden sposób”. Wspomniał również, że mógłby wybaczyć wiele, „tylko nie to, że kłamiesz”. Dodał, że jeśli padło wspomniane zdanie, to „wyrwane z kontekstu”.
„Nie uważam, żeby ten związek miał przetrwać”
Po burzliwej rozmowie Karolina przyznała przed kamerami, że poczuła ulgę. Jak wyznała, nie spodziewała się tak gwałtownego przebiegu konfrontacji, ale nie żałowała, że zdecydowała się na szczerość. „Powiedziałam w końcu, co myślę i nie uważam, żeby ten związek miał przetrwać. Nie będę tu owijać w bawełnę. Czuję się na pewno lżej, a z drugiej strony wiem, że mogą się do mnie pojawić pretensje od strony Macieja” – mówiła.
Maciej z kolei przyznał, że mimo emocji liczył, iż żona go zatrzyma. „Pomyślałem sobie, że mam tego dość. Liczyłem na to, że powie, żebym został”.
Do akcji wkracza siostra. „Ona nie wie, na czym stoi”
Po odejściu Macieja do rozmowy włączyła się siostra Karoliny. Rozmawiała oddzielnie z nim i z Karoliną, podkreślając, jak ważne jest uspokojenie sytuacji oraz nabranie dystansu. W jej ocenie Karolina „nie wie, na czym stoi”, dlatego poradziła jej, by skupiła się na pozytywnych aspektach i ochłodziła emocje.
Karolina, analizując zachowanie męża, również dostrzegła dobre strony: „Jest troskliwy na swój sposób. Potrafi ten czas zorganizować i to też jest plus”. Mimo że atmosfera między małżonkami z programu pozostaje napięta, finał rozmów z siostrą otworzył furtkę do refleksji. Być może ich historia nie jest jeszcze zamknięta.