Anna Mucha zabrała głos po występie u Wojewódzkiego. Padły mocne słowa
Spotkanie byłych partnerów w jednym studiu nie mogło przejść bez echa. Anna Mucha, znana z ciętego języka i bezkompromisowych opinii, wystąpiła w podcaście „WojewódzkiKędzierski”. Już od pierwszych minut między nią a Kubą Wojewódzkim dało się wyczuć napięcie.
Anna Mucha u Wojewódzkiego. „Puknij się!”
Choć początkowo rozmowa miała charakter żartobliwy, szybko zamieniła się w emocjonalną potyczkę. Prowadzący nie odpuszczał żadnego tematu. Punktem zapalnym okazał się wątek ślubu Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego, na którym Mucha – z powodu obowiązków zawodowych – się nie pojawiła. „Ania, gdybyś mogła, to pojechałabyś na ten ślub?” – zapytał Wojewódzki. „Prawdopodobnie tak” – odpowiedziała spokojnie aktorka.
Wojewódzki jednak nie zamierzał poprzestać na grzecznej wymianie zdań. Wtrącił, że na weselu był obecny Jacek Kurski, były prezes TVP, i zaczął przypominać jego polityczne decyzje. „To nie jest dla Ciebie wykluczające towarzystwo nawet na weselu przyjaciółki?” – dociekał. Z każdym kolejnym pytaniem atmosfera gęstniała. Gdy presja prowadzącego zaczęła przekraczać granice, aktorka nie wytrzymała. „W co Ty próbujesz mnie w tej chwili wrobić? Puknij się!” – rzuciła ostro Mucha, przerywając Wojewódzkiemu. W studiu zapadła krótka cisza, po której rozmowa toczyła się dalej, ale napięcie już nie opadło.
Słowna dogrywka na Instagramie
Występ Muchy w podcaście natychmiast stał się jednym z najgłośniej komentowanych momentów tygodnia. Po kilku dniach od emisji rozmowy Mucha postanowiła skomentować całe wydarzenie. Zrobiła to po swojemu, bez owijania w bawełnę. Na Instagramie opublikowała krótką relację, w której podsumowała swoje wrażenia z udziału w podcaście: „Wtórne, rozczarowujące, nie polecam. PS. Zdjęcie powstało przed, po nie było już co zbierać”.
Na odpowiedź twórców podcastu nie trzeba było długo czekać. „A my już tęsknimy. Kiedy dogrywka?” – skomentowali zaczepnie. Aktorka nie pozostała dłużna. „Może wreszcie doczekam się pytań z tego dziesięciolecia” – odpowiedziała dosadnie Mucha.