„Rolnik szuka żony”. Roland doprowadził kandydatkę do łez
Nowa, 12. edycja „Rolnik szuka żony” dopiero ruszyła, a już budzi ogromne emocje. Takich słów i scen chyba jednak nikt się nie spodziewał.
Mama rolnika marzy o wnukach
Jednym z bohaterów programu jest 37-letni Roland z województwa łódzkiego, który zdobył rekordowe zainteresowanie kandydatek – otrzymał aż 80 listów i na pierwsze spotkanie zaprosił dziesięć kobiet. To, co wydarzyło się później, wywołało i u niego, i u widzów mieszankę zdumienia oraz wzruszeń.
Roland prowadzi ekologiczne gospodarstwo specjalizujące się w uprawie warzyw, a w pracy wspierają go rodzice i babcia, z którymi mieszka. Choć studiował w Warszawie, szybko przekonał się, że życie w mieście nie jest dla niego i wrócił na wieś, by kontynuować rodzinną tradycję.
Za sobą ma poważny związek zakończony dwa lata temu. Teraz marzy o tym, by znaleźć kobietę, z którą stworzy rodzinę. — „Bardzo bym chciała, żeby Roland znalazł już tę jedyną. Marzę o wnukach” — wyznała w programie jego mama, pani Wanda, największa fanka syna.
„Rolnik szuka żony”. Zaskakujące słowa i pierwsze łzy
Na spotkanie Roland zaprosił m.in. Annę z Ostrowa Wielkopolskiego, którą początkowo uznał za swoją faworytkę. Jednak jej komentarz dotyczący życia z rodzicami mocno go zaskoczył. — „Może niekoniecznie w jednym domu. Jednak kwestia bliskości rodziców, ale osobnej kuchni, miejsca do wychowania dzieci — że samemu ma się większy wpływ — jest korzystna” — powiedziała Anna.
Roland nie krył, że nie przypadło mu to do gustu. — „Widać, że to osoba dominująca troszkę” — stwierdził przed kamerami, a jego mina zdradzała rozczarowanie. Inna kandydatka, Emilia ze Szczecina, nie potrafiła powstrzymać łez. „Byłoby miło spróbować i dać sobie szansę w tym wszystkim. No przystojny chłopak jesteś” – mówiła na pierwszym spotkaniu z rolnikiem, przyznając, że czuje się onieśmielona.
„Ja mu mogę dać moje serce. Tylko tyle i aż tyle. A czy je weźmie, to zobaczymy” — przyznała ze łzami w oczach. Zobaczymy już w kolejnych odcinkach, o ile Roland wybierze Emilię.