Aktor o „nikczemnej posturze”. Gwiazda, którą taksówkarze wozili za darmo

Dodano:
Kadr z filmu „Pierwszy dzień wolności”
Kadr z filmu „Pierwszy dzień wolności” Źródło: archiwum Filmu / Forum
Wzrostu niewielkiego, ale w tłumie, to on przyciągał wzrok. „Wszystkich odstawiam w kąt” – mówił.

Aleksander Zelwerowicz, legendarny aktor i wykładowca, powiedział mu, że jest postacią historyczną. Dlatego, że po raz pierwszy w dziejach Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej (dziś im. Aleksandra Zelwerowicza) dostał się do niej człowiek o tak nikczemnej posturze. Roman Kłosowski. Odszedł 11 czerwca 2018 r., miał 89 lat.

Aktor wielowymiarowy, komediowy i dramatyczny, którego niemal każdy Polak kojarzy z jedną rolą – technika Romana Maliniaka z kultowego serialu „Czterdziestolatek”.

Sukces taki, że taksówkarze wozili go za darmo

Droga Romana Kłosowskiego do aktorstwa, nie mówiąc już o karierze, wcale nie była usłana różami. Jak wspominał Kłosowski w jednym z wywiadów: „Mój wielki autorytet Aleksander Zelwerowicz, widząc mnie po raz pierwszy, stwierdził: – Głos dobry, ale nic poza tym. A gdy na egzaminie powiedziałem dwa wiersze, machnął ręką: – Niech cię cholera, graj. Za to, kiedy dawał mi dyplom, usłyszałem od niego same miłe słowa”.

Przyszły Maliniak nie tylko dostał się do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza, ale i ukończył zarówno wydział aktorski, jak i 10 lat później — reżyserski. Pierwszy sukces przyszedł już wraz z debiutem w 1953 r. Zagrał w sztuce „Szczęście Frania” Włodzimierza Perzyńskiego w teatrze w Szczecinie. Po tym spektaklu stał się tak rozpoznawalnym aktorem, że taksówkarze zaczęli wozić go za darmo!

Fizyczne predyspozycje, które dla kogoś innego mogłyby być przeszkodą, Kłosowski potrafił obrócić w atut. „Gdy wśród pięciu przystojnych mężczyzn staje mały Kłosowski, to wszystkich odstawia w kąt. Żartuję oczywiście. No cóż, moje warunki fizyczne od zawsze predestynowały mnie do ról komediowych, choć nie tylko” – mówił w jednym z ostatnich wywiadów.

Kadr z filmu „Rzeczpospolita babska”
Kadr z filmu „Rzeczpospolita babska”

„A nad całością czuwam ja. Nazywam się technik Maliniak Roman”

Roman Kłosowski (1929-2018) – absolwent PWST w Warszawie, aktor teatralny i filmowy, reżyser. Najbardziej znany z roli Maliniaka w serialu „Czterdziestolatek”, Choć jego dorobek obejmuje dziesiątki ról teatralnych i filmowych, choć grał m.in. Ryszarda III, Szwejka, Colasa Breugnon, a przez 5 lat był dyrektorem Teatru Powszechnego w Łodzi, to większość rodaków i tak zapamiętała go tylko z jednej roli. Technika z ekipy inżyniera Stefana Karwowskiego, legendarnego „Czterdziestolatka”.

Jak wspominał Kłosowski, Maliniak to postać, która zagwarantowała mu popularność i nieśmiertelność, ale też była jego utrapieniem — po emisji serialu wszyscy kojarzyli go wyłącznie z tą postacią.

W jednym z wywiadów aktor zdradził, że początkowo miał obiekcje, czy przyjąć rolę. Uważał serialowego Maliniaka za postać wredną i podkopującą zaufanie do szefa. Ostatecznie jednak dostrzegł w nim coś, co mogło budzić sympatię.

Sam aktor był zaskoczony popularnością tej postaci Maliniaka, w końcu i z lekka przytłoczony sławą. Ludzie wołali za nim na ulicy: „panie Maliniak”, z czasem męczące stało się nawet zwykłe wyjście na zakupy. „Panie Romanie, poznałem pana od tyłu” – mówili do niego fani.

Po latach Kłosowski stwierdził, że rola Maliniaka przylgnęła do niego jak rola Hansa Klossa do Stanisława Mikulskiego, ale na szczęście go nie ograniczyła.

„Spełniłem swoje marzenia”

Kłosowski z sukcesami występował bowiem również w teatrze i to nie tylko w rolach komediowych, ale i dramatycznych. Mówił: „Spełniłem swoje marzenia o aktorstwie różnorodnym – grałem i Szwejka, i Ryszarda III”.

W ostatnich latach życia Kłosowski się z problemami ze wzrokiem. „Najbardziej jednak dokucza mi słaby wzrok, bo nie mogę czytać” – zwierzał się w jednym z ostatnich wywiadów. „Generalnie jednak jestem spełniony” – podsumowywał swoje życie.

Roman Kłosowski zmarł po ciężkiej chorobie w domu opieki w wieku 89 lat. Odszedł artysta, który przez ponad sześćdziesiąt lat pracy na scenie i na ekranie udowodnił, że wielki talent i mocny charakter znaczą o wiele więcej niż wzrost czy uroda.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...