Była nominowana do Oscara. Zmarła w wieku 42 lat

Dodano:
Mary Ure
Mary Ure Źródło: Newspix.pl / DP/ALFAQUI
Życie Mary Ure było pełne wzlotów i dramatycznych upadków. Dziś jest poruszającą lekcją o cenie sławy i kruchości psychicznego zdrowia.

Mary Ure, szkocka aktorka nominowana do Oscara, zachwycała talentem i urodą. Choć odnosiła sukcesy, równocześnie za kulisami jej życia kryły się liczne dramaty: burzliwe związki, walka z depresją i uzależnieniem. Miała wielki talent, jednak podejmowała tragiczne w skutkach decyzje.

Mary Ure: Od teatralnych sukcesów do osobistych tragedii i walki z demonami

Mary Ure urodziła się 18 lutego 1933 roku w Glasgow. Po ukończeniu Royal Central School of Speech and Drama w Londynie rozpoczęła karierę teatralną, szybko zdobywając uznanie. Jej debiutem filmowym był „Storm Over the Nile” z 1955 roku, ale prawdziwą sławę przyniosła jej rola Alison Porter w „Look Back in Anger” (1959), adaptacji sztuki jej ówczesnego męża, dramaturga Johna Osborne'a.

W 1960 roku zagrała w filmie „Sons and Lovers”, za który otrzymała nominację do Oscara i Złotego Globu dla najlepszej aktorki drugoplanowej. Jej kariera rozwijała się dynamicznie, a ona sama była uważana za jedną z najbardziej obiecujących aktorek swojego pokolenia. Na ekranie hipnotyzowała naturalnością, lecz w życiu prywatnym walczyła z emocjonalnym ciężarem, który niósł ją ku samozniszczeniu.

Jej małżeństwo z Johnem Osbornem było burzliwe – zdrady i emocjonalne napięcia doprowadziły do rozwodu w 1963 roku. Wkrótce potem Mary związała się z aktorem Robertem Shawem. Razem występowali w filmach „Custer of the West” (1967) czy „Where Eagles Dare” (1968). Ure urodziła czworo dzieci, jednak nawet macierzyństwo nie zdołało uleczyć głębokiego bólu w jej sercu.

Pod koniec lat 60. aktorka zaczęła coraz częściej znikać z życia publicznego. Współpracownicy zauważali, że miała trudności z koncentracją, cierpiała na bezsenność, a na planie pojawiała się pod wpływem alkoholu. Mary popadła w uzależnienie od barbituranów, stosowanych w leczeniu bezsenności i depresji. Problemy psychiczne pogłębiały się.

„Mary była jak ptak uwięziony w klatce własnych lęków” – wspominał po latach reżyser Lindsay Anderson w książce „Never Apologise: The Collected Writings”.

W jednym z listów, który ujawniono po jej śmierci, Ure pisała: „Czasem myślę, że nie jestem sobą, tylko rolą, którą gram dla świata. Tyle że nikt nie widzi, jak bardzo się duszę”. Jej cierpienie pozostawało dla wielu niewidoczne – z ekranów wciąż patrzyła piękna, utalentowana kobieta, choć w środku rozpadała się na kawałki.

W 1974 roku została zwolniona z produkcji „Love for Love” na Broadwayu – uznano, że nie była w stanie występować. Rok później, zaledwie dzień po premierze spektaklu „The Exorcism” w Londynie, Mary Ure została znaleziona martwa w swoim domu. Sekcja zwłok wykazała śmiertelną dawkę alkoholu i środków uspokajających. Miała 42 lata. Została pochowana na cmentarzu Putney Vale. Dziś pamiętana jest jako aktorka o niezwykłym talencie, który przyćmiła osobista tragedia.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...