Maryla Rodowicz ujawniła wysokość swojej emerytury. „Muszę śpiewać do końca życia”

Maryla Rodowicz to bez wątpienia jedna z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Piosenkarka znana z takich hitów, jak „Niech żyje bal”, „To już było”, „Łatwopalni”, „Sing-Sing” czy „Małgośka”, jest już od ponad 50 lat na scenie, jednak mimo upływu czasu nie zamierza zwalniać tempa. Wokalistka nadal koncertuje, choć pod koniec tego roku skończy 80 lat. Teraz wyznała, że nie chce kończyć kariery m.in. przez wzgląd na brak sowitej emerytury.
Emerytura Maryli Rodowicz
Chociaż Maryla Rodowicz wylansowała wiele przebojów, to nie jest autorką śpiewanych przez siebie piosenek, więc nie pobiera tantiem od ZAIKS-u. Obecnie musi koncertować, aby było ją stać na wygodne życie, a także utrzymanie willi w Konstancinie, która generuje spore koszty i rachunki. – O artystycznej emeryturze nie myślę. Mam bardzo bogate plany. Dopiero się rozkręcam. Moc jest ze mną – wspominała jakiś czas temu w rozmowie z „Plejadą”.
W najnowszym wywiadzie wokalistka natomiast wyznała, że choć kwota jej emerytury ostatnio się zwiększyła na skutek waloryzacji rent i emerytur (minimalna emerytura od 1 marca 2025 roku wzrosła z 1780,96 złotych do 1878,91 złotych), to i tak musi pracować. Ze względu na to, Maryla Rodowicz zatrudniła nowego menedżera i planuje kolejne projekty.
– Muszę śpiewać do końca życia. Ale to jest bardzo miły obowiązek. Na szczęście lubię to robić. Tak się dobrze składa. Bo wiadomo, jakie są emerytury. To nie są pieniądze, za które można się utrzymać — powiedziała w rozmowie z „Super Expressem”.
– Nie wiem, kto może się utrzymać za 1500 złotych na przykład. Ja mam 2600 złotych emerytury. Zwiększyła się. Była mniejsza. Na początku dostawałam 1300 złotych — szczerze obwieściła Maryla Rodowicz.