Przyjaciel zdradził kulisy śmierci Ryszarda Poznakowskiego. „Nie odbierał telefonów”

Dodano:
Ryszard Poznakowski
Ryszard Poznakowski Źródło: Newspix.pl / Stanisław Krzywy
Ryszard Poznakowski zmarł w wieku 78 lat. Członek zespołu Trubadurzy przez długi czas walczył z ciężką chorobą.

W niedzielne przedpołudnie 1 grudnia media obiegła informacja, że Ryszard Poznakowski nie żyje. O jego śmierci poinformował Piotr Iwicki, członek zarządu Stowarzyszenia Artystów Wykonawców (SAWP), którego Poznakowski był wieloletnim członkiem i przewodniczącym. Z kolei teraz o kulisach odejścia legendarnego muzyka opowiedział jego przyjaciel, Marian Lichtman.

Marian Lichtman o śmierci Ryszarda Poznakowskiego

Choć skład Trubadurów kilkukrotnie się zmieniał, pewne nazwiska na stałe kojarzą się z tym zespołem, uważanym (razem ze Skaldami oraz Czerwonymi Gitarami) za jedną z najważniejszych grup bigbitowych. Wśród jego członków znaleźli się m.in. Krzysztof Krawczyk, Marian Lichtman, Sławomir Kowalewski, a także właśnie zmarły Ryszard Poznakowski. Odejście muzyka to bolesny cios dla jego przyjaciół z Trubadurów.

– To bardzo przykra wiadomość. Rysiek odszedł po ciężkiej chorobie. Zmarł u siebie domu, na wsi. Do tej pory nie mogę się otrząsnąć. Aż nie chce mi się w to wierzyć. Od jakiegoś czasu walczył z chorobą nowotworową. I nastąpiły przerzuty. Nie odbierał już telefonów, bo pewnie nie najlepiej się już czuł. Odszedł, a mógł żyć jeszcze przez wiele lat i dawać nam przyjemność z muzyki – zdradził Marian Lichtman w wywiadzie z „Faktem”.

W kontynuacji rozmowy Marian Lichtman wyznał, że zmarłemu artyście bardzo wiele zawdzięcza pod względem zawodowym, równocześnie podkreślając ich niezwykle bliskie relacje prywatne. – On nas wprowadził na wielkie salony. To on napisał nam pierwsze największe przeboje Trubadurów: „Znamy się tylko z widzenia” czy „Krajobrazy”. (...) Rysiek zawsze mówił, że jesteśmy przyjaciółmi z piaskownicy. Kłóciliśmy się, śmialiśmy się, płakaliśmy, wszystko było tak jak w rodzinie. Spędzaliśmy razem najpiękniejszy czas w życiu – wspominał.

Artysta dodał również, że choć Ryszard Poznakowski ciężko chorował, starał się pracować. – Mimo choroby Rysiek był bardzo aktywny, kochał pracować i to bardzo skutecznie. Miał jeszcze tyle jeszcze do powiedzenia. Nie było na niego przeszkód, zresztą jak był w złej kondycji, zawsze chciał pracować. Rozmowa z nim to była przyjemność. Zawsze był wesoły. Jak dzwonił, to zawsze były wspominki, kawały. Wymienialiśmy się, co się dzieje na świecie. Rysiek bardzo dużo wiedział i dużo czytał. Był bardzo inteligentny. U nas miał ksywkę „Profesor”. Mówił piękną polszczyzną i był znakomitym mówcą. To był człowiek o wielkich horyzontach – mówił Marian Lichtman.

Źródło: WPROST.pl / Fakt
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...