Żona Macieja Stuhra podzieliła internautów. Burza w komentarzach
Katarzyna Błażejewska-Stuhr prywatnie jest małżonką Macieja Stuhra, jednak zawodowo nie ma nic wspólnego ze światem artystycznym, bowiem zajmuje się dietetyką. 38-latka publikuje w mediach społecznościowych treści, które zachęcają internautów do prowadzenia zdrowszego trybu życia. Jeden z jej najnowszych postów wzbudził duże kontrowersje. „Wzburzyłam wiele osób... Co takiego musiałam poruszyć, przedstawiając fakty?” – pytała dietetyczka w sieci.
Katarzyna Błażejewska o alkoholu
Kilka dni temu Katarzyna Błażejewska na swoim Instagramie postanowiła rozprawić się z tematem uzależnienia od alkoholu. W opublikowanym wideo wyjaśniła, że codzienne picie lampki wina do kolacji czy obiadu, grozi alkoholizmem. „Regularne picie alkoholu, nawet w małych, ilościach jest obciążone ryzykiem alkoholizmu – choroby, która od pokoleń towarzyszy Polakom, wywierając piętno na rodzinach i życiorysach. Zazwyczaj zaczyna się niewinnie; kieliszek-dwa wina do obiadu, codziennie drink po pracy, piwo przed telewizorem... I tak powoli przyzwyczajamy organizm do przyjmowania tej trucizny. (...) Alkoholicy do pewnego momentu wypierają chorobę (bo to »tylko« jedno piwo dzienne), a ci wysoko funkcjonujący potrafią świetnie ją ukrywać” – zaczęła swój post.
„Musimy jednak pamiętać, że alkohol to trucizna. Mówi się o korzyściach z wypicia lampki czerwonego wina dziennie. Owszem, czerwone winogrona mają do zaoferowania odżywczy resweratrol, ale zamiast po lampkę wina, możemy sięgnąć po garść owoców, jeśli ktoś pije dla celów zdrowotnych. Alkohol obciąża nerki, wątrobę, sprzyja rozwojowi chorób sercowo-naczyniowych i niektórym typom raka – szczególnie piersi i przełyku” – podkreśliła dietetyczka.
Post Katarzyny Błażejewskiej podzielił internautów. Momentalnie pojawiło się pod nim mnóstwo komentarzy. Jedni przyznawali jej rację, inni z kolei pisali: „Czyli we Francji wszyscy są alkoholikami”, „Powiem coś kontrowersyjnego — mój dziadek codziennie pił pół szklanki piwa. A nie był alkoholikiem! Miał jakieś dziwne przyzwyczajenie”, „W Italii nawet lekarz zaleca do posiłku szklankę wina”, „Są badania, wskazujące na to, że na przykład dieta wege wyniszcza organizm. Są takie, które wskazują, że być może mięso zabija. Nie dajmy się zwariować” czy „Wszystko jest dla ludzi, tylko w odpowiednich ilościach. Umartwiajcie się dalej, ja będę się cieszyć życiem, pić i jeść, co chcę i kiedy chcę”.
Na negatywne komentarze internautów zareagowała sama Katarzyna Błażejewska. „Powiedziałam, że codzienne picie wina do obiadu nie jest zdrowe. Wzburzyłam wiele osób... Co takiego musiałam poruszyć, przedstawiając fakty?” – zastanawiała się, nie ukrywając zdziwienia wywołaną dyskusją.