Miliony widzów oglądają nowy serial Netfliksa. Stał się globalnym hitem i ma szanse pobić faworyta

Dodano:
„Nikt tego nie chce” Źródło: Netflix
Nowy serial Netfliksa przyciągnął miliony widzów i niebawem może pobić w rankingu ostatni hit platformy.

„Nikt tego nie chce” to 10-odcinkowy serial o nietypowym związku zdeklarowanej agnostyczki Joanne (Kristen Bell, znana z „Dobrego Miejsca” i „Veroniki Mars”) i niekonwencjonalnego rabina Noah (Adam Brody, znany z „Życia na Fali”). Produkcję stworzyła Erin Foster i częściowo oparta jest na jej doświadczeniach samej reżyserki oraz jej męża Simona Tikhmana.

Agnostyczna autorka podcastów o seksie i niekonwencjonalny rabin świeżo po rozstaniu spotykają się na imprezie, z której wychodzą już razem. Ta nietypowa para — Joanne (Kristen Bell) i Noah (Adam Brody) — od razu wie, że między nimi zaiskrzyło. Jednak ze względu na ich bardzo różne style życia na drodze do miłości stają im wszystkie współczesne przeszkody, a także ich — czasem mające dobre intencje, a czasem zapędy do sabotażu — rodziny, w tym jej siostra Morgan (Justin Lupe) i jego brat Sasha (Timothy Simons).

Nowy serial Netfliksa przyciąga tłumy i bije rekordy

Zaledwie kilka dni po debiucie na Netfliksie 26 września, komedia romantyczna buduje sobie mocny start. Zajęła drugie miejsce na globalnych listach najchętniej oglądanych na Netflix, zaraz za „Potwory: Historia Lyle'a i Erika Menendezów”. Ogółem „Nikt tego nie chce” oglądane było przez 45 700 000 godzin, przez 10,3 miliona widzów. Warto zauważyć, że biorąc pod uwagę, że liczba wyświetleń jest liczona jako łączna liczba godzin oglądania podzielona przez całkowity czas trwania serii, „Nikt tego nie chce” ma czas trwania około czterech i pół godziny, podczas gdy „Potwory” to serial, którego całość trwa prawie osiem godzin.

Serial może także pochwalić się wynikiem 94 proc. pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes i oceną 7,6/10. Na polskim Filmwebie serial oceniło dotychczas nieco ponad tysiąc osób, dając mu ocenę 7,1/10.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...