Krzysztof Ibisz uczył się fachu od Bogumiły Wander. „Prosiliśmy ją o radę”

Dodano:
Bogumiła Wander i Krzysztof Ibisz Źródło: Newspix.pl / AFPS, Stanisław Krzywy
Prezenter zdradził, że pytał Bogumiłę Wander o rady. Krzysztof Ibisz podzielił się także nieznaną historią nt. spikerki.

Choć teraz Krzysztof Ibisz należy do grona najpopularniejszych prezenterów w Polsce, w czasach PRL-u jedną z najpopularniejszych pracownic telewizji była Bogumiła Wander. Kultowa spikerka była podziwiana przez miliony, budząc niezwykle pozytywne emocje. Niestety, w ostatnich latach nie pamiętała, że niegdyś była wielką gwiazdą, ponieważ cierpiała na Alzheimera. We wtorek 30 lipca br. rodzina poinformowała media o jej śmierci. Ze względu na to, wspomnieniami na jej temat podzielił się Krzysztof Ibisz.

Krzysztof Ibisz o Bogumile Wander

Chociaż Krzysztofa Ibisza i Bogumiłę Wander dzieliła pewna różnica wieku, ich drogi kariery miały okazję się przeciąć w TVP. Otóż spikerka od lat 70. ubiegłego wieku aż do 2003 roku związana była z Telewizją Polską, gdzie jej głównym zadaniem było zapowiadanie kolejnych programów, choć równocześnie próbowała swoich sił także w innych rolach.

Przez lata zdobyła ogromne doświadczenie i wiele osób marzyło, by taka legenda uczyła ich pracy z kamerą – proszono ją o radę i inspirowano się jej talentem. Do tej grupy należał nie tylko Krzysztof Ibisz, ale wiele innych znanych dzisiaj nazwisk, co prezenter ujawnił w najnowszym wywiadzie, w którym wspominał gwiazdę PRL-u.

– Jest mi bardzo smutno. Pani Bogumiła to była niezwykle życzliwa osoba dla wszystkich, których spotykała. Dziennikarka bardzo miła dla osób, które przychodziły do tego zawodu. Gdy ja przyszedłem wtedy do telewizji publicznej, to ona pięknie nas potrafiła wprowadzić i z całą życzliwością dzielić się swoim wieloletnim doświadczeniem przed kamerą. (...) Ta ekipa która wtedy przyszła do nas to najpierw była Hania Lis, Kinga Rusin, a tuż po po tym w takim jednym rzucie byłem ja, Piotr Kraśko, Ewa Drzyzga i to był ten ten taki moment kiedy kiedy właśnie prosiliśmy panią Wander o jakąś radę dotyczącą pracy przed kamerą – wspomina Ibisz.

Co więcej, Krzysztof Ibisz zdradził, że niegdyś miał nawet stłuczkę z kultową spikerką, choć jest ostrożnym kierowcą. – Kiedyś wyjeżdżając z Woronicza zagapiłem się i ruszyłem, a przede mną stał samochód pani Bogumiły i miałem z nią stłuczkę w bramie Woronicza. Pani Bogumiła wyszła, uśmiechnęła się i mówi: "Nic się nie stało, są gorsze sprawy, proszę się nie martwić". Tak utkwiło mi to w pamięci, że na ogół na takie stłuczki reaguje się zupełnie inaczej, a ona była bardzo życzliwa. Poczułem się tak miło potraktowany i pomyślałem sobie, że jeśli kiedyś spotka mnie podobna historia to potraktuję drugą osobę tak samo – dodał.

Źródło: WPROST.pl / Pomponik
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...