Anne Hathaway szczerze o swoim uzależnieniu. „To paliwo do pogrążania się”
Bez wątpienia Anne Hathaway należy do grona jednych z najpopularniejszych aktorek Hollywood. Jej role w filmach „Pamiętnik księżniczki”, „Diabeł ubiera się u Prady” czy „Mroczny rycerz powstaje” na stałe wpisały się w historię kinematografii. Choć równocześnie spełnia się ona jako żona i matka, gwiazda borykała się z poważnymi problemami. Okazuje się, że przyczyną był alkohol. Teraz wspomniała o tym w najnowszym wywiadzie.
Anne Hathaway o problemie alkoholowym
Anne Hathaway nie może narzekać na brak propozycji filmowych. Po tym, jak w 2013 roku zdobyła Oscara za rolę drugoplanową w filmie „Les Misérables: Nędznicy”, stała się jedną z najbardziej szanowanych aktorek w Hollywood. Równocześnie jednak – choć rok w rok na rynku pojawiają się nowe produkcje z jej udziałem – w jej życiu prywatnym nie zawsze było kolorowo.
Aktorka wyznała, że nie uchroniła się od uzależnień. W niedawnym wywiadzie dla „The New York Times” ujawniła prawdę o pewnym problemie z przeszłości. Gwiazda podkreśliła, że przekroczenie 40. roku życia wcale nie było dla niej czymś istotnym, tak jak inne, ważniejsze rzeczy, które się jej udały.
– Zwykle nie mówię o tym, ale jestem trzeźwa od ponad pięciu lat. Wydaje mi się to kamieniem milowym. Czterdzieści lat wydaje się tylko prezentem – wyznała w rozmowie.
Choć Anne Hathaway rzadko wspomina o problemie alkoholowym, wcześniej raz nawiązała do niego w wywiadzie dla „Vanity Fair”. – W głębi duszy wiedziałam, że alkohol nie jest dla mnie. To było takie „ekstremalne”, by sobie to uświadomić. Ale jeśli jesteś na coś uczulony lub masz na coś reakcję anafilaktyczną, nie dyskutujesz z tym. Więc przestałam się z tym spierać. Moje osobiste doświadczenie jest takie, że wszystko jest lepsze. Dla mnie było to paliwo do pogrążania się. A ja nie lubię się pogrążać – mówiła.
Wiadomo, że ważnym powodem dla aktorki, by zrezygnować z alkoholu, było również rodzicielstwo. Hathaway i jej mąż, Adam Shulman, są rodzicami ośmioletniego Jonathana i czteroletniego Jacka.