Joanna Kurska pozywa Telewizję Polską. Żąda wysokiego zadośćuczynienia
Przypomnijmy, Joanna Kurska od lutego do listopada 2016 roku zarządzała w Telewizji Polskiej biurem do spraw programowych. Po tym, jak została życiową partnerką ówczesnego prezesa TVP Jacka Kurskiego, postanowiła pożegnać się ze spółką. Wróciła na Woronicza po dymisji Kurskiego na początku września 2022 rok. Od początku 2023 roku była szefową „Pytania na Śniadanie”.
W grudniu 2023 roku, tuż po przejęciu TVP przez nowych włodarzy, światło dzienne ujrzało pismo dotyczące wynagrodzeń gwiazd Telewizji Polskiej za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Dokument ujawnił poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński. Dowiedzieliśmy się wówczas, ile zarabiali dyrektorzy TAI – Michał Adamczyk i Jarosław Olechowski, a także ich zastępcy Samuel Pereira, Marcin Tulicki czy Rafał Kwiatkowski. Kwoty – czasami sięgające miliona złotych brutto, zszokowały opinię publiczną.
Joanna Kurska dementuje doniesienia o rzekomych zarobkach w TVP
Portal Onet 17 stycznia opublikował informację na temat rzekomych zarobków Joanny Kurskiej. Dziennikarze napisali, że przez 13 miesięcy pracy w Telewizji Polskiej zarobiła ona brutto 1,53 mln zł, co daje 117 tys. zł miesięcznie.
Joanna Kurska od raz zdementowała te informacje za pośrednictwem mediów społecznościowych. „Ani jako dyrektor programowa TVP, ani jako producent PnŚ nie miałam takiej pensji. Moje wynagrodzenie było zawsze zgodne z widełkami siatki wynagrodzeń pracowników TVP. Nie zarabiałam nigdy więcej niż moi poprzednicy” – podkreśliła.
Dodała, że jako dyrektor programowa TVP otrzymywała miesięcznie 23 tys. złotych, czyli tyle samo, co jej poprzednik Sławomir Zieliński. „Co więcej wraz z funkcją dyrektora programowego pełniłam obowiązki dyrektora marketingu TVP, za co nie pobrałam żadnego dodatkowego wynagrodzenia. Czyli byłam podwójnym dyrektorem na jednej pensji” – podkreśliła.
Joanna Kurska pozywa Telewizję Polską. Chce wysokiego zadośćuczynienia
Kurska za rzekome fake newsy chce ukarać teraz Telewizję Polską. Poinformowała na swoim Instagramie, że tak, jak zapowiadała, pozwała TVP za „kłamstwa i szczucie na nią”.
„Nigdy nie zarabiałam 117 tys. miesięcznie tylko cztery razy mniej. Nigdy w Polsce nie było takiego hejtu jak jest teraz” – stwierdziła. „Na naszych oczach zabijają Telewizję Polską. To musi być rozliczone, a za powielanie kłamstw na mój temat będą kolejne pozwy” – zapowiedziała żona Jacka Kurskiego.
Z pozwu o ochronę dóbr osobistych, który zamieściła w sieci Kurska wynika, że żąda od TVP zadośćuczynienia w wysokości 100 tys. złotych.