Agnieszka Gozdyra o zarobkach w TVP. Zwróciła uwagę na sytuację za poprzednich rządów

Dodano:
Agnieszka Gozdyra Źródło: Instagram / Agnieszka Gozdyra
Agnieszka Gozdyra, dziennikarka od lat związana z Polsat News, skomentowała dane na temat wynagrodzeń szefów TVP. Zwróciła uwagę na istotny szczegół.

Przypomnijmy, w czwartek 28 grudnia światło dzienne ujrzało pismo dotyczące wynagrodzeń gwiazd Telewizji Polskiej za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Dokument ujawnił Dariusz Joński.

Z pisma opublikowanego przez posła KO wynika, że były dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Michał Adamczyk zarobił od 25 kwietnia do 31 grudnia tego roku 327,593,71 zł brutto. W tym samym okresie z tytułu umów cywilnoprawnych zarobił 1 127 644 zł (łącznie z VAT).

Rekordzistą obok Michała Adamczyka jest Jarosław Olechowski. Z tytułu stosunku pracy jako dyrektor TAI zarobił 1 016 450,34 zł brutto, a z tytułu umów cywilnoprawnych – 407 625 zł brutto.

Samuel Pereira jako zastępca dyrektora TAI zgarnął 439 755,17 zł brutto (w okresie 25.04 do 31.12.2023 roku). Marcin Tulicki z tytułu stosunku pracy jako zastępca dyrektora TAI, w okresie od 26 maja 20223 do 31 grudnia 2023 roku, otrzymał 417 354,33 zł brutto, a z tytułu umów cywilnoprawnych w 2023 roku – 296 340 zł brutto. Wynagrodzenie Rafała Kwiatkowskiego jako zastępcy dyrektora TAI w 2023 roku wyniosło 366 948,03 zł brutto.

Agnieszka Gozdyra o „niemoralnie wysokich” zarobkach w TVP

Informacje na temat wynagrodzeń w Telewizji Polskiej odbyły się w mediach szerokim echem. Sprawę skomentował między innymi premier Donald Tusk, zapowiadając, że niewykluczone, że zarobione pieniądze panowie pracujący jeszcze niedawno w TVP będą musieli zwrócić.

Do sprawy odniosła się też Agnieszka Gozdyra. Dziennikarka Polsat News opublikowała na swoim Instagramie pismo dotyczące zarobków w TVP i napisała, że są to oficjalne dane likwidatora, Daniela Gorgosza, który wszedł do TVP po tym, jak minister kultury postawił spółki publicznych mediów w stan likwidacji.

„Jak ktoś mi pisze: a za czasów poprzedniej władzy też tyle zarabiali, odpowiadam, że zawsze jestem przeciwna niemoralnie wysokim zarobkom, tyle że jest co najmniej jedna różnica. Wtedy TVP nie przynosiła straty. Była dochodową spółką i jako taka nie dostawała kilkumiliardowych rekompensat ze skarbu państwa. Są też inne różnice, tak oczywiste, że nie ma sensu opisywać” – podkreśliła prowadząca „Debaty Dnia”.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...