Nowe oświadczenie Adamczyka. „Proszę wszystkich ludzi dobrej woli”

Ze względu na decyzję prezydenta o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych, minister kultury postawił TVP, Polskie Radio i PAP w stan likwidacji. Bartłomiej Sienkiewicz wyjaśnił, że ruch ten pozwoli na zabezpieczenie dalszego funkcjonowanie tych spółek, przeprowadzenie w nich koniecznej restrukturyzacji oraz niedopuszczenie do zwolnień. Prezes Polskiej Agencji Prasowej wyjaśnił, że nie oznacza to końca działalności.
W mediach społecznościowych kontrolowanych przez odwołane kierownictwo pojawiło się oświadczenie Michała Adamczyka. To powołany przez Radę Mediów Narodowych, a jednocześnie trzeci w ciągu ostatniego miesiąca prezes TVP. W tym samym czasie spółką kieruje Tomasz Sygut, który – jak zapewnia strona rządowa – w odróżnieniu od Adamczyka działa legalnie.
Michał Adamczyk: Trwa atak na media publiczne
– Trwa atak na media publiczne. Po wykazaniu, że minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz nie ma prawa powoływać zarządu Telewizji Polskiej, a uchwała nie może zastąpić ustawy, ludzie władzy sięgają po kolejną sztuczkę. Teraz chcą zawłaszczyć media poprzez rozpoczęcie ich likwidacji. To działanie nadal bezprawne; to kolejny siłowy, nielegalny wytrych – przekonuje Michał Adamczyk w nocnym oświadczeniu.
Dziennikarz powołuje się dalej na Trybunał Konstytucyjny i stwierdza, że ostatnie działania rządzących są niezgodne z konstytucją. Adamczyk zarzuca Radzie Ministrów, że ta łamie prawo i mówi dalej o "niespotykanym w III RP zamachu na media publiczne. -Przepisy kodeksu spółek handlowych, jako aktu niższego rzędu nie mają tutaj zastosowania. Nie można też tak po prostu zlikwidować podmiotu powołanego ustawą. Trwamy zatem nadal w oporze przeciw bezprawiu – utrzymuje.
Powołany przez RMN prezes TVP mówi, co stanie się z mediami publicznymi
Zwraca się też do osób, które bronią mediów publicznych. Ma tutaj zapewne na myśli polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy w ramach interwencji poselskiej pojawiają się w siedzibach spółek. – Proszę wszystkich ludzi dobrej woli, obrońców praworządności, żebyśmy nadal wspólnie walczyli w obronie obowiązującego prawa i mediów publicznych, które nowa władza chce wymazać, usunąć, zlikwidować – mówi Adamczyk.
Na koniec odnosi się do planów nowego rządu, który – w jego ocenie – jest jasny i czytelny. – Pieniądze po likwidacji mediów publicznych mają trafić do wielkich, międzynarodowych koncernów medialnych. Władza spłaci swój wyborczy dług, zyski wyjadą za granicę, a ludzie w TVP, PR i PAP stracą pracę – przekonuje Adamczyk. Nie jest jednak jasne, na czym oparł swój wywód.