Anna Popek i Rafał Patyra zadebiutowali w nowej śniadaniówce. „Historyczny moment”
Po zmianie władzy w Telewizji Polskiej wielu prezenterów pożegnało się ze swoimi posadami. W gronie zwolnionych osób znalazła się m.in. Anna Popek, która przestała być prowadzącą „Pytania na śniadanie”. Choć ostatni raz na wizji pojawiła się w grudniu zeszłego roku, przez kilka kolejnych miesięcy była związana z publicznym nadawcą umową. Kiedy ta wygasła, okazało się, że zdecydowała się przejść do Telewizji Republika. Teraz na antenie tej stacji zadebiutowała nowa śniadaniówka z udziałem prezenterki. Towarzyszył jej Rafał Patyra.
Anna Popek i Rafał Patyra w śniadaniówce TV Republika
Nowy program poranny Telewizji Republika był zapowiadany w mediach już od kilku tygodni. Finalnie zadebiutował na antenie w poniedziałkowy poranek 8 kwietnia. Choć początkowo zapowiadano, że format rozpocznie się o godzinie 6:30, a później pojawiała się informacja o 6:05, to ostatecznie prowadzący przywitali się z widzami około godziny 6:09.
– Dzień dobry, to jest historyczny moment. Witamy państwa bardzo serdecznie, rozpoczynając tym samym nową erę w dziejach Republiki bowiem dzisiaj ruszamy z telewizją śniadaniową właśnie tutaj – powiedziała na samym początku Anna Popek.
– I wierzymy, że to będzie owocna era, drodzy państwo. Gwarantujemy to osobą Ani Popek — dodał Rafał Patyra, przedstawiając ekranową partnerkę, a następnie nawiązał do daty rozpoczęcia nowego programu na antenie TV Republika. Wyjaśnił, że „chińscy magowie twierdzą, że ósmy dzień kwietnia to dobry dzień, żeby coś rozpoczynać”. – Dzisiaj jest dzień inauguracji. Wszystkie przedsięwzięcia, które rozpoczynają się właśnie dzisiaj, 8 kwietnia, mają pewność, że się powiodą. Jeżeli państwo mają w planach coś rozpocząć, zacząć dietę, rozpocząć nową pracę albo jakiś nowy etap w relacjach międzyludzkich, to dzisiaj jest ten moment. Proszę śmiało podejmować wyzwania, bo na pewno będą owocne i dobre i my wierzymy, że też tak będzie z nami — podkreśliła prowadząca.
– Jesteśmy najwcześniejszą polską śniadaniówką, w telewizjach nie znajdą państwo nic wcześniej. Z nami można wypić poranną kawę, zapytać np. o to, jaka będzie pogoda – dodał Rafał Patyra.
W trakcie programu widzowie byli świadkami m.in. wizyty w zoo, omówienie pogody w górach czy rozmowy o życiu Haliny Konopackiej. Jednak,choć wcześniej Anna Popek utrzymywała, że we „Wstajemy!” nie będzie politycznej agitacji, pojawiła się krytyka decyzji nowego rządu. Już w pierwszym odcinku można było zobaczyć dość tendencyjne podejście do tematu zrezygnowania z prac domowych.
– Ja tak sobie myślę, że jeżeli dzieci nie będą miały prac domowych, to jak wrócą do domu, to (...) dziecko po co sięgnie? Myślę, że najczęściej po smartfona – zwróciła się Popek do zaproszonych do studia gościń. Następnie skrytykowała także nowy program nauczania, który zakłada okrojenie lektur. – Nie boicie się, że będzie głupsze społeczeństwo? – pytała wprost prowadząca.
Wpadki we „Wstajemy!” Telewizji Republika
Warto podkreślić, że oprócz tego, że program wystartował z kilkuminutowym opóźnieniem, to słychać było krzyki zza kulis, gdy jedna z osób pomyliła się, patrząc do złej kamery. Poza tym ucięto początek wypowiedzi jednej z reporterek w terenie, a Rafał Patyra i Anna Popek nie mogli połączyć się z Michałem Rachoniem przez problem techniczny. – Może karmi psa i nie jest jeszcze gotowy, żeby z nami porozmawiać – starał się ratować sytuację prowadzący.
Co więcej, brakuje pasków informujących, kim są zaproszeni do studia goście, a program nie powstaje w specjalnie przygotowanym do tego pomieszczeniu, ale na green screenie, gdzie prowadzący mają do dyspozycji jedynie kanapę i stolik. Z tego powodu, gdy Anna Popek i Rafał Patyra zwracają się do widzów na stojąco, można odnieść wrażenie, że „dryfują” w przestworzach.