Afera po emisji materiału „Dzień Dobry TVN” o „szkolnym wyścigu” matek. Widzowie wysyłają je na terapię
W materiale „Dzień Dobry TVN”, wyemitowanym w piątek 10 listopada, widzowie poznali trzy matki – Kasię, Małgosię i Kingę, które stosują różne strategie, aby pomagać swoim dzieciom w lekcjach i szkolnych pracach plastycznych.
– Biorę udział w takiej rywalizacji, dla mnie to jest trochę wyścig szczurów. Jest taka presja wśród rodziców, kto zrobi lepszą pracę. Nawet miałam ostatnio taką sytuację, że zrobiłam pracę i wysłałam ją na zdjęciu koleżance, a ona stwierdziła, że chyba jej syn nie zaniesie pracy, bo nasza jest lepsza – mówi Kasia.
Z kolei Małgosia w materiale wyznaje, że „o randkach już dano zapomniała”, bo jest głównie zajęta szkołą swojej córki. – Mam też ciężkie chwile, szczególnie kiedy materiału jest dużo, wtedy musimy to nadgonić. Tak jest na przykład dzisiaj, wstałyśmy wcześnie i około 6.00 zaczęłyśmy powtarzać materiał – przyznaje kobieta w materiale, dodając przy tym, że jej córka zawsze ma czerwony pasek, w czym i ona „ma swoją zasługę”.
Kinga natomiast robi masę prezentów dla nauczycieli, a jej dzieci przyznają, że jak czegoś nie ma, to ich mama robi to dla nich w nocy. – Na Wielkanoc robiliśmy jajo wiklinowe, syn zdobył wtedy pierwsze miejsce i córka również zdobyła pierwsze miejsce. Pracowali nad tym cały miesiąc (...). Robimy różne rzeczy na dzień nauczyciela, nauczyciele już chyba nawet nie myślą, że coś jest kupione, tylko że mama coś zrobiła – przekazała kobieta.
Widzowie oburzeni materiałem „Dzień Dobry TVN”
Materiał „Dzień Dobry TVN” wzbudził ogromne emocje wśród widzów, którzy zaczęli pisać, co myślą o zachowaniu tych matek w mediach społecznościowych formatu.
„Sądzę że tym matkom przydałaby się dobra terapia. Nie jest to normalne zachowanie. Niespełnione, niedocenione i niedowartościowane matki powinny iść sobie na studia i uczyć się dla siebie. Czerwony pasek nie jest wyznacznikiem wiedzy dziecka”; „Przerażające. Mówię to jako mama i nauczycielka”; „Drogie mamy z reportażu, czy zdajecie sobie sprawę, że rywalizujecie z równolatkami Waszych dzieci?! Żenujące”; „Biedne, smutne, niedocenione i niedowartościowane kobiety. Budują swoje »ja« wynikami dzieci”; „Czy te Mamy są świadome co fundują swoim dzieciom? Ktoś tu nie rozumie sensu edukacji!” – piszą ludzie.