Bartek z „Love Island” odpowiedział Karolinie Gilon. Chodzi o zdradę
Chociaż finał ósmej edycji „Love Island. Wyspa miłości” już za nami, to wciąż budzi kontrowersje. Sezon zwyciężyli Laura i Armin. Chociaż Jaqueline i Bartek zajęli 2. miejsce w formacie, to ich znajomość nie potrwała zbyt długo, uczestnicy nie zdążyli nawet dotrzeć do Polski. Okazało się, że Bartek zdradził swoją sympatię, o czym poinformowała w mediach społecznościowych. W dalszej odsłonie głos zabrał główny zainteresowany oraz prowadząca format Karolina Gilon.
Karolina Gilon stanęła w obronie Jaqueline
Całe zamieszanie zaczęło się od tego, jak Jaqueline wyznała, że kiedy po zakończeniu zdjęć do „Love Island. Wyspa miłości” cała ekipa show jeszcze nie wróciła do Polski, przyłapała Bartka na zdradzie. Okazało się, że kiedy ona spała, ten spędzał noc z Karoliną, inną uczestniczką.
Niedługo później głos zabrała Karolina Gilon. Prowadząca format próbowała nie stawać po żadnej ze stron i kilka razy podkreśliła, że tylko trójka uczestników zna prawdę. Nie ukrywała jednak, że cała sytuacja nie do końca jest dla niej zrozumiała. – Skoro Karolina z Bartkiem utrzymują, że już od dawna mieli coś do siebie i chcieli coś próbować, to dlaczego Bartek wrócił do Jaqueline, a Karolina chciała tworzyć i tworzyła parę z Rafałem. Dlaczego spędzała z nim noce w kryjówce, mówili sobie tyle ciepłych słów, planowali relację po programie. Tak samo Bartek z Jaqueline. To brzmiało dla mnie bardzo poważnie – przekazała na Instagramie.
Gilon podkreśliła, że jej zdaniem, jeśli Bartek nie chciał tworzyć pary w rzeczywistości z Jaqueline, to mógł jej to powiedzieć, albo zaczekać do powrotu do Polski. Najwięcej czasu poświęciła jednak zdradzonej uczestniczce. Wyraziła żal, że dziewczyna musiała zobaczyć coś takiego.
Głos zabrał także Bartek. W lakonicznym oświadczeniu skupił się głównie na wypowiedzi prowadzącej „Love Island. Wyspa miłości”. „Dziwi mnie bardzo zachowanie prowadzącej program Karoliny Gilon, która z jednej strony nie chce się kategorycznie wypowiadać, a z drugiej jednak to robi, przyjmując przy tym arbitralnie tylko i wyłącznie wersję zasłyszaną od jednej z osób zamieszanych w sytuację” — zaczął. Później dodał, że jego zdaniem Gilon najpierw powinna usłyszeć obie wersje, a później tak ochoczo komentować jakąś sytuację. Zdradził, że nikt poza wygraną parą nie stworzył związku. Następnie wielokrotnie podkreślił, że wysłuchanie tylko jednej strony jest nie do końca fair. Na koniec przekazał internautom, że po tym jak uporządkuje swoje sprawy rodzinne i sportowe, zabierze głos i wyjaśni całą sytuację.
Uczestnicy „Love Island” nie zdążyli opuścić wyspy po finale, a już doszło do zdrady
W sieci od dawna krążyły plotki, że Jaqueline i Bartek nie są już razem, a powodem miała być niewierność mężczyzny. Żadne z nich nie mogło jednak potwierdzić tych rewelacji, zanim program nie przestał być emitowany. Natomiast chwilę po premierze ostatniego odcinka celebrytka zabrała głos na Instagramie i wyznała, że po zakończeniu zdjęć nakryła swoją sympatię z kimś innym w łóżku.
– Spałam i nagle się obudziłam z silnym przeczuciem, że muszę sprawdzić, co się dzieje. Weszłam do nich przez balkon. Moja intuicja mnie nie zawiodła. Otworzyłam drzwi, zobaczyłam te ich miny i powiedziałam: cześć misiaki, dobrze się bawicie? – wspominała.
Jaqueline z internautami była całkowicie szczera i opisała poziom zaawansowania amorów. – Nie wiem, czy doszło do penetracji. Widzę ich, Karolina siedzi na nim, ma na sobie koszulkę, dołu nie ma. Nie wiem, czy w tej sekundzie, w której weszłam, był seks. Wiem od innych uczestników, że się działo, działo się wiele razy po finale – dodała.
Kilku z internautów dopytywało, gdzie doszło do tej krępującej sytuacji. Celebrytka wyznała na Instagramie, że po zakończeniu zdjęć ona i Bartek mieli dwa dwuosobowe apartamenty z Oliwą i Adamem. Okazuje się, że wszyscy uczestnicy imprezowali i przemieszczali się po swoich pokojach. Ona ze względu na zmęczenie wcześniej się położyła, a kiedy wstała, zastała swojego partnera w jednoznacznej sytuacji.
Głos zabrała też Karolina, która tłumaczyła, że oboje mieli na sobie ubrania i nie doszło do niczego poza niemiętnym całowaniem się. Stwierdziła też, że gdyby nie programowa parnerka Bartka „pewnie by do czegoś doszło”. Podkreśliła też, że namiętność nie była chwilowa, a oni ukrywali ją kiedy kamery były włączone