Mimo sukcesu „Breaking Bad”, Aaron Paul nie zarobił ani grosza. Uderza w Netfliksa
Aaron Paul od 2008 do 2013 roku wcielał się w Jessego Pinkmana w serialu „Breaking Bad” u boku Bryana Cranstona. Potem pojawił się także w „El Camino: Film »Breaking Bad«” czy „Zadzwoń do Saula”. W obliczu strajku SAG-AFTRA aktor postanowił wypowiedzieć się na temat tego, jak wygląda jego wynagrodzenie za pracę przy produkcjach Netfliksa.
Serial „Breaking Bad” zakończył się ponad 10 lat temu, jednak wciąż jest jednym z najchętniej oglądanym w serwisie Netflix. Nie zarabiają na tym jednak wcale gwiazdy, które grały w produkcji. Nie otrzymują, jak np. aktorzy telewizyjni, żadnych tantiem za to, że odcinek z ich udziałem był wielokrotnie odtwarzany. Nie dostaną też żadnych pieniędzy w przypadku, gdy produkcja, w której zagrali, zostanie sprzedana innemu serwisowi streamingowemu.
Grał w „Breaking Bad”. Przyznaje: Netflix mi nie płaci
– Jeśli mam być całkowicie szczery, nie otrzymuję żadnych pieniędzy od Netfliksa za „Breaking Bad” i to dla mnie szaleństwo – przyznał Aaron Paul w rozmowie z „Entertainment Tonight Canada”. – Te seriale „żyją” wiecznie w serwisach streamingowych, a ich oglądalność nadchodzi falami. Niedawno widziałem, że „Breaking Bad” trendowało na Netfliksie. Myślę, że wielu z tych platform uchodziło długo na sucho to, że nie płacili aktorom godziwej pensji, jednak nadszedł czas, by nadrobić zaległości. A to tylko jedna z kwestii, o które walczymy – podkreślił.
Fenomen „Breaking Bad”
Serial „Breaking Bad” uważany jest za jeden z najlepszych wszech czasów. „Gdy nauczyciel chemii dowiaduje się, że ma raka, postanawia rozpocząć produkcję metamfetaminy, by finansowo zabezpieczyć swoją rodzinę” – brzmi jego opis. Na polskim Filmwebie obraz ma ocenę 8,8/10 na ponad 280 tys. oceniających. Produkcja ma na swoim koncie dwa Złote Globy – za najlepszy serial dramatyczny (2014) i dla najlepszego aktora – Bryana Cranstona (2014).