Co się stało z Andrzejem z „Chłopaków do wzięcia”? Widzowie mają trop
„Chłopaki do wzięcia” to polski serial dokumentalny, który od 2012 roku oglądać możemy na kanale Polsat Play. Przedstawia historie mężczyzn z miasteczek i wsi, którzy szukają partnerek na całe życie. Często są to kawalerowie, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej, pracują dorywczo lub na czarno. Boją się ludzkich kpin. Czasami w akcie desperacji zgłaszają się do biur matrymonialnych.
Wśród uczestników programu, którym po latach udało się znaleźć miłość jest choćby Jaruś, który poślubił Gosię. Ich ślub oglądać mogliśmy w jednym z odcinków „Chłopaków do wzięcia”. – Ja chcę mieć jedną kobietę na całe życie, a nie pochodzić i zmieniać. To nie skarpeta – deklarował.
Andrzej i Stanisław z programu „Chłopaki do wzięcia”
W serialu od początku oglądać mogliśmy między innymi pana Stasia i jego syna Andrzeja. Rady, jakie udzielał swojemu potomkowi starszy kawaler zaskarbiły im sympatię wielu widzów, którzy chętnie śledzili ich losy. Niestety, pan Stanisław zmarł w sierpniu 2019 roku. Od tamtej też pory nie było też wiadomo, co stało się z jego synem Andrzejem, a w sieci roiło się od teorii na ten temat, snutych przez fanów programu.
Ostatnio pod jednym z postów na Facebookowej stronie serialu znów ktoś poruszył ten temat. Osoby, które piszą posty wydają się znać lub chociaż być z tej samej miejscowości, co pan Andrzej. Co piszą?
„Andrzej wyjechał za granicę, to wiem na pewno. Gdzie jest, ani czym się zajmuje, nie wiem, ale przy ojcu nauczył się dekarstwa, więc myślę, że tym się zajmuje” – napisała jedna z internautek.
Inna osoba stwierdziła, że widziała też pana Andrzeja w szpitalu w Węgrowie. Mężczyzna miał wyglądać na zmęczonego, ale w gruncie rzeczy zdrowego. Zarejestrować go miała kobieta, która przedstawiała się jako jego matka.