Sława Przybylska nie zamierza kończyć kariery. „Będę śpiewała do śmierci”

Dodano:
Sława Przybylska Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Sława Przybylska ma 92 lata, jednak nie zamierza schodzić ze sceny. W rozmowie z „Faktem” piosenkarka przyznała, że „będzie śpiewała do śmierci”.

„Pamiętasz była jesień”, „Miłość w Portofino”, „Już nigdy”, „Gdzie są chłopcy z tamtych lat” czy „Wspomnij mnie”. Jej piosenki zna każdy, jej głos podziwiały pokolenia.

Sława Przybylska: Będę śpiewała do śmierci

W rozmowie z „Faktem” 92-letnia Sława Przybylska przyznała, że ma zamiar występować (oczywiście obowiązkowo w wysokich szpilkach) na scenie tak długo, jak tylko będzie mogła. – Szpilki mają dziesięć centymetrów. Nie dbam o siebie, żyję tym, że gdy wstaję rano i jest dobra muzyka w radio, to ja od razu tańczę – podkreśliła. – Będę śpiewała do śmierci. Hanka Bielicka marzyła o tym, by umrzeć na scenie, niestety zmarła w szpitalu, więc ja mogę za nią powtórzyć, że chcę umrzeć na scenie, śpiewam, śpiewam i nagle mnie nie ma, to byłoby cudowne – zapewniła.

Artystka w wywiadzie powiedziała, że należy do szczęśliwców, ponieważ umiała w życiu podejmować decyzje. – Jeśli człowiek wypełnia życie ideą, ma po prostu energię i nie męczy się tym, co robi, bo wie, że ma to sens. To jest mój imperatyw, bo ja od dzieciństwa kocham śpiewać, wszystkie inne zajęcia mnie nudziły. Tylko śpiewanie było czymś istotnym. Nie wiem, skąd mam siłę, ja po prostu wychodzę na scenę i tym żyję – zaznaczyła.

Trudne dzieciństwo Sławy Przybylskiej

Dzieciństwo Sławy Przybylskiej przypadło na bardzo trudne czasy. Artystka mieszkała w Międzyrzecu Podlaskim, w którym – jak opowiadała w wywiadach – Żydzi stanowili 80 proc. mieszkańców. Ufundowali w mieście ochronki dla biednych, sale koncertową czy szpital.

– W 1942 roku, kiedy rozpoczęto generalną likwidację getta, mama wysłała mnie do sklepu, żebym kupiła chleb. Nagle wciągnięto mnie do jakiegoś budynku i przez szybę widziałam rynek pełny klęczących Żydów. Trzymano mnie tam przez kilka godzin, nie mogłam wyjść. Na własne oczy widziałam, jak Żydów prowadzono na dworzec i wywożono do Treblinki. Przy okazji, strzelano do nich, zabierano im dzieci, zabijano ich. A ja na to wszystko patrzyłam. Dopiero gdy wszystkich wyprowadzono, mogłam wrócić do domu. Po drodze mijałam rozlaną krew, rozdarte pierze i połamane lalki – opowiadała artystka w 2020 roku w rozmowie z „Plejadą”.

Po latach Przybylska postanowiła uczcić pamięć tych ludzi. Poszła na kurs jidysz, nawiązała współpracę z Teatrem Żydowskim, nagrała żydowskie pieśni i pięciokrotnie była na koncertach w Izraelu. – Robiłam wszystko, co mogłam, by ludzie zwrócili uwagę na żydowską kulturę i tragiczne losy tego narodu – zaznaczyła.

Źródło: WPROST.pl / Fakt, Plejada
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...