Michał Żebrowski ostro o Kościele i partii rządzącej. Oberwało się też TVP
Michał Żebrowski od lat jest gwiazdorem serialu „Na dobre i na złe”, emitowanym na TVP2. Mimo tego postanowił skrytykować zarówno partię TVP, rządzącą PiS, jak i Kościół. Zrobił to w rozmowie z dziennikarzem „Polityki”. Wyjaśnił przy okazji, dlaczego dwóch jego synów jest ochrzczonych, a dwoje kolejnych dzieci – syn i córka, już nie.
Michał Żebrowski ostro o Kościele
W wywiadzie dla „Polityki” Michał Żebrowski przyznał, że pochodzi z bardzo wierzącej oraz praktykującej rodziny. Sam przez lata uczęszczał do kościoła. – Byłem ministrantem w Archikatedrze Warszawskiej. Śpiewałem tam również w chórze. Jako dziecko obserwowałem oazowe życie. Byłem na placu Zwycięstwa, kiedy Jan Paweł II w czasie swojej pierwszej pielgrzymki do Polski mówił: „Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. Należałem do Klubu Inteligencji Katolickiej, który bezpieka inwigilowała i nękała na różne sposoby. Chodziłem w procesjach Bożego Ciała. Byłem dzieckiem Kościoła myślą i uczynkiem. Jeśli ktokolwiek powiedziałby mi jeszcze siedem lat temu, że nie będę chrzcił dzieci, tobym mu nie uwierzył. Dzisiaj mam ochotę wołać: „Niech zstąpi mózg Twój.”.. – powiedział.
Obecnie Michał Żebrowski nie ma zamiaru wychowywać dzieci zgodnie z kościelnymi przykazaniami. W wywiadzie wspomniał moment, w którym zmienił swoje nastawianie do wiary. „Pamiętam, że przy chrzcie drugiego dziecka przekazano mi w prezencie medalik z komentarzem: „Uwaga, jest jeszcze niepoświęcony”. Poszedłem do zakrystii. Ksiądz powiedział: „Proszę położyć”. Wziął kropidło. Zanurzył w wodzie. Pokropił i jednocześnie wymamrotał pod nosem kilka słów. Następnie z powagą stwierdził: „Już poświęcone”. Trwało to cztery sekundy i kosztowało mnie dodatkową ofiarę. I już. Cztery sekundy temu to był zwykły medalik, a teraz jest już niezwykły i wreszcie jest już coś wart. Takie czary-mary. Zupełnie jak w bajce. Tyle że już nie mojej” – powiedział.
Michał Żebrowski krytykuje PiS
Aktorowi nie podoba się także, że Kościół angażuje się w politykę, a obecna władza jest tak silnie związana z Kościołem. – Od kilku lat mam wrażenie, że jestem wyłącznie wyborczym mięsem armatnim dla ludzi, którzy traktują Polaków jak parafian w kościele. Raz im trzeba podrzucić pomysł intronizacji Chrystusa na króla Polski, następnie przestraszyć insektami i chorobami uchodźców, potem straszyć deprawacją dzieci w szkołach lub tzw. ideologią gender, jedzeniem robaków i innymi bredniami. Jednocześnie na zapleczu odbywa się regularny podział łupów – powiedział.
Michał Żebrowski uważa też, że pod władzą PiS-u Polska zmieniła się na gorsze. Stwierdził również, że społeczeństwo akceptuje „chamstwo i złodziejstwo w życiu publicznym”.
Aktor, który gra w hitowym serialu TVP – „Na dobre i na złe” – nie oszczędził też... TVP. – Dzisiaj na Woronicza czuję się, jakbym przechodził koło budynku kaźni. Obawiam się nawet patrzeć w kierunku jego płotu. Jest mi wstyd, że taka instytucja w Polsce w ogóle istnieje. I zastawiam się, jaka będzie jej przyszłość? Na szczęście wszystko ma swój kres, każda władza się kończy – powiedział.