Kolenda-Zaleska w dobitny sposób pisze o papieżu. „Nie można redukować pontyfikatu do pedofilii”
Polacy po raz kolejny podzielili się. Tym razem ze względu na reportaż „Franciszkańska 3” Marcina Gutowskiego, który został pokazany w programie „Czarno na białym” TVN. W materiale przedstawione są zaniechania papieża w sprawie księży pedofilów z czasów przed objęciem Stolicy Apostolskiej. Reportaż oparty został na relacjach świadków i wieloźródłowych dokumentach oraz daje głos samym ofiarom. W odpowiedzi na reportaż w czwartek 9 marca odbyły się burzliwe obrady Sejmu, podczas których przyjęta została uchwała o obronie Jana Pawła II. Papieża broni także TVP, która od czwartku emituje homilie Jana Pawła II w momencie największej oglądalności.
W sprawie wypowiedział się już niemal każdy. Teraz post na ten temat napisała na Instagramie Katarzyna Kolenda-Zaleska, dziennikarka TVN, prezeska Fundacji TVN.
Kolenda-Zaleska o Janie Pawle II: Pontyfikat jest całością
Pod opublikowanym zdjęciem, na którym widać ją w towarzystwie Jana Pawła II, Kolenda-Zaleska przyznała, że ta sprawa bardzo ją porusza i jej zdanie jest takie, że pontyfikatu Jana Pawła II nie można redukować do pedofilii. „Był wybitnym światowym i religijnym przywódcą, wiemy jaką rolę odegrał w polskiej historii – od powstania Solidarności po wejście do Unii Europejskiej. Nigdy tego nie zapomnimy” – napisała dziennikarka, po czym dodała, że jednocześnie nie można pomijać tego, w jaki sposób Jan Paweł II nie potrafił sobie poradzić z ciemnymi stronami Kościoła, nie dostrzegając jak pedofilia niszczy go moralnie. „Pontyfikat jest całością. Błędy nie eliminują zasług, ale to nie znaczy, że mają być przemilczane” – oceniła.
Czy papież Jan Paweł II dziś przeprosiłby ofiary?
Kolenda-Zaleska przypomniała, że w 2000 roku papież przeprosił za wszystkie błędy Kościoła – krucjaty, inkwizycję, antysemityzm, dyskryminację w tym także kobiet, godzenie w prawa człowieka, podczas punktu kulminacyjnego milenijnych obchodów.
„Nie wiemy co zrobiłby dziś, gdy na jaw wychodzi tak wiele grzechów pedofilii. Może znów stanąłby przed Bazyliką Świętego Piotra i wygłosił mea culpa odnosząc to także do siebie. Tego nie wiemy i nie dowiemy się. Ale wierzę, że byłby dziś do tego zdolny. Wierzę, że ofiary, które w tych sprawach są najważniejsze, dziś byłyby w centrum jego zaangażowania. Wysłuchałby zranionych, stanął przy pokrzywdzonych” – czytamy.
Dalej dziennikarka podkreśliła, że wszystkie osoby, które obecnie wykorzystują papieża do walki politycznej, nie wiedzą kim był. „Czynią mu krzywdę największą, bo pokazują, że nie traktują go jak człowieka ale figurkę, która można ładnie wkomponować w plakaty wyborcze. Podobnie zachowuje się znajdujący się w kryzysie polski Kościół. Jan Paweł II nie zasłużył na taki los. Na pewno zasłużył na prawdę. Nawet gdy ta prawda nas boli i przeraża. Robienie kampanii wykorzystując jego osobę w taki perfidny sposób nie mieści się w żadnych granicach etycznych” – zakończyła.