Joanna Kurska żegna się z TVP. Sprzeczne doniesienia o jej odejściu
We wrześniu 2022 roku Joanna Kurska została szefową „Pytania na śniadanie” zaraz po tym, jak jej mąż Jacek Kurski, przestał być prezesem Telewizji Polskiej i dostał stanowisko w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie. Okazuje się jednak, że długo nie nacieszyła się posadą. Niedługo żegna się z zespołem, a w mediach pojawiają się sprzeczne doniesienia dotyczące jej odejścia.
Joanna Kurska żegna się z TVP
Już od jakiegoś czasu mówiło się, że Joanna Kurska przestanie pracować w TVP. Podejrzewano, że obecny prezes stacji Mateusz Matyszkowicz szybko wręczy jej wypowiedzenie. Gdy niedawno żona byłego prezesa udała się na dwutygodniowy urlop, plotkowano, że już z niego nie wróci. Onet informował jednak, że Joanna Kurska ubiegła swojego szefa i sama złożyła wypowiedzenie. Według dosienień, w czwartek ma się pożegnać ze swoimi współpracownikami.
– Kochani, W czwartek jestem ostatni dzień w pracy, zapraszam na pożegnanie po programie, chciałabym Was uściskać. To był wspaniały czas! Dziękuję i do zobaczenia. Joanna – miała napisać Joanna Kurska, cytowana przez serwis Jastrząb Post.
Teraz jednak serwis Wirtualnemedia.pl informuje, że to nie Joanna Kurska złożyła wypowiedzenie, a spółka rozstała się z nią za porozumieniem stron.
To już kolejne pożegnanie Joanny Kurskiej z budynkiem przy Woronicza. Wcześniej obecna żona byłego prezesa pracowała w TVP w 2007 roku, a następnie przeszła do Polsatu. W stacji prowadziła oraz wydawała „Interwencję”, była też wydawczynią programów publicystycznych Polsat News. Potem wróciła do TVP, gdzie tym razem pracowała od stycznia do jesieni 2016 roku i była szefową biura koordynacji programowej. Awansowała na stanowiska dyrektora i wtedy była odpowiedzialna za strategię programową oraz wizerunkową stacji. W tym samym roku jednak odeszła z TVP ze względu na swój związek z Jackiem Kurskim. – To jest straszna kara, jaką sobie wyznaczyliśmy, być może przesadna, bo cóż winna jest moja żona, że się we mnie zakochała, a ja w niej, kiedy już byłem prezesem, a ona dyrektorem programowym. Jednak postanowiliśmy (...), że dopóki jestem prezesem, ona z telewizji odejdzie. (...) W momencie, kiedy została dyrektorem, musiała przestać nim być, więc zawsze ją za to przepraszam i obiecuję, że jak kiedyś z telewizji odejdę, (...) to poproszę następców, żeby ona tutaj wróciła. Tak byłoby uczciwie – mówił Jacek Kurski o odejściu swojej żony z TVP.