Wyszła na spacer z psem i nie wróciła. Poszukiwana wokalistka zespołu Obrasqi nie żyje
Monika Dejk-Ćwikła wyszła na spacer ze swoim psem – biszkoptowym labradorem o imieniu Goya – około godziny 13:00 we wtorek 13 grudnia i ślad po niej zaginął. Niedługo po tym funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach przekazali, że rozpoczęły się zakrojone poszukiwania wokalistki. Dzisiaj służby podały smutną informację o znalezieniu zwłok 33-latki.
– Dzisiaj po godzinie 12:00 operator drona namierzył ciało w jeziorze Klasztornym w Kartuzach. Teraz trwają czynności zmierzające do wyłowienia ciała. Policjanci powiadomili Prokuratora Rejonowego w Kartuzach oraz lekarza biegłego z zakresu medycyny sądowej – przekazała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" sierżant Aldona Domaszk, oficer prasowy KPP w Kartuzach.
Rodzina żegna zmarłą Monikę Dejk-Ćwikłę
Informację o śmierci Moniki Dejk-Ćwikły potwierdziła też jej siostra na Facebooku. „Dziękujemy za zaangażowanie, poszukiwania zakończone, Monia z Goją spacerują już w niebie. Zapraszamy dziś na różaniec za Monikę o godz. 18 tej w kościele Miłosierdzia Bożego w Żukowie” – podała Patrycja Wojowska.
Wokalistkę pożegnał w mediach też jej maż Tomasz Ćwikła. „Poszły na najdłuższy spacer, jaki tylko można” – napisał, publikując zdjęcie swojej żony i ich psa.