Paulina Smaszcz reaguje na zarzuty, że nie widać po niej choroby. „Powinnam umierać na oczach gawiedzi?”

Dodano:
Paulina Smaszcz Źródło: Instagram / paulina.smaszcz
Paulina Smaszcz znów wdała się w dyskusję z internautami pod swoim postem na Instagramie. Tym razem odpowiedziała na zarzuty, że wygląda na zdrową, choć wcześniej twierdziła, że „leczy się onkologicznie i neurologicznie”.

Ostatnio Paulina Smaszcz jest na językach wszystkich. Stało się tak za sprawą jej aktywności w mediach społecznościowych i regularnych ataków na byłego męża Macieja Kurzajewskiego, który związał się z Katarzyną Cichopek. Paulina Smaszcz nie może znieść tego faktu i co jakiś czas ujawnia kompromitujące byłego męża informacje. Wdała się też w kłótnię z Izabelą Janachowską.

Pomiędzy doniesieniami o jej życiu prywatnym wyszło na jaw, że przestała pełnić funkcję szefowej marketingu i PR w firmie JLL Polska. Wtedy wytłumaczyła, że sama podjęła taką decyzję i zrezygnowała z pracy ze względu na zdrowie. Na Instagramie ujawniła, że leczy się onkologicznie i neurologicznie, przy okazji uderzając w byłego męża, że „zostawił ją w chorobie”.

Paulina Smaszcz odpowiada na zarzuty, dotyczące choroby

Najwyraźniej wyznanie Pauliny Smaszcz nie przekonało niektórych internautów. Gdy wrzuciła nowe nagranie, na którym widać, jak podróżuje samochodem w żółtej stylizacji i opowiada o udziale w programie „Moontalk”, jedna z internautek stwierdziła, że... wygląda na zdrową! „Jakoś choroby nie widać po pani?” – napisała. Paulina Smaszcz postanowiła natychmiast zareagować na komentarz.

– Bo według Pani powinnam być skopana, w worku pokutnym i umierać na oczach gawiedzi. Miałaby Pani satysfakcję, prawda? – napisała.

Gdy inni pisali z kolei, żeby zapięła pas bezpieczeństwa. Ona wyjaśniła, że nie może tego robić właśnie ze względu na problemy zdrowotne. – Niestety zabronione zapinanie ze względu na kręgosłup. Bardzo dziękuję za troskę.

Źródło: WPROST.pl / Instagram
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...