„Wiadomości” znów rozbawiły widzów. Materiał o nocy Perseidów zwala z nóg
Z tygodnia na tydzień w „Wiadomościach” TVP dochodzi do coraz to ciekawszych momentów, które bawią widzów i są powodem niekończących się żartów w interencie. Tym razem chodzi o materiał o nocy Perseidów, który w środę zapowiedziała Danuta Holecka. – Noc z piątku na sobotę zapowiada się nieziemsko. Będzie można wtedy zaobserwować jedno z najbardziej spektakularnych zjawisk astronomicznych w roku. Deszcz Perseidów, czy jak kto woli, spadających gwiazd – powiedziała.
Po prowadzącej „Wiadomości” wypowiedział się dr Kamil Deresz z Planetarium Centrum Nauki Kopernik, który wyjaśnił, że są to meteory z komety Swift Tuttle. Później Robert Szaj, dyrektor TVP Nauka podzielił się wskazówkami, jak najlepiej zaobserwować spadające gwiazdy.
„Pozanaukowa magia” w TVP
Na koniec materiału TVP postanowiło zapowiedzieć „pozanaukową magię” i włączyć fragment przeboju zespołu Akcent „Moja gwiazda”. Piosenka brzmi: „Spadająca gwiazda spełnia sny, w której główną rolę grasz Ty”. Wtedy na ekranie zobaczyliśmy nikogo innego a Zenona Martyniuka, który podkreślił, dlaczego noc Perseidów jest tak ważna. – Koniecznie trzeba wtedy patrzeć w niebo, bo wtedy spadająca gwiazda spełnia sny i wszystko jest możliwe, i wszystkie marzenia mogą się spełnić. Wystarczy patrzeć w niebo, marzyć i śpiewać – stwierdził.
To nie koniec „muzycznego kącika” w materiale. Na koniec pokazano urywek utworu „Noc Komety” Budki Suflera.
Kiedy najlepiej widać spadające gwiazdy?
Perseidy obserwuje się już od 17 lipca, jednak prawdziwa noc spadających gwiazd wystąpi w najbliższy weekend, tj. z piątku na sobotę. Deszcz meteorów ma być wtedy najbardziej intensywny, a zjawisku będzie towarzyszyć Czerwona Pełnia Księżyca, która również przypada na 12 sierpnia. Jeżeli pogoda dopisze, będzie można zatem obserwować nie tylko spadające gwiazdy, ale i niespotykaną barwę naszego satelity. Nie należy się jednak martwić, gdyby blask księżyca przysłonił meteory lub nastąpiłoby zachmurzenie — Perseidy będą jeszcze widoczne po nadchodzącym weekendzie, choć może być ich nieco mniej.