Anja Rubik pojechała do Lwowa. Opisuje, jak wygląda życie w mieście

Dodano:
Anja Rubik Źródło: Instagram / @anja_rubik
Gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, Anja Rubik była w Paryżu. Stamtąd modelka udała się na granicę, a 11 marca wybrała się do Lwowa, największego miasta zachodniej Ukrainy, by pomóc m.in. w szpitalach. Teraz w rozmowie z „Wall Street Journal” opowiedziała, jak wygląda życie w mieście.

„Nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Całe miasto przygotowuje się i czeka na najazd. Jednocześnie wszystko działa normalnie. Szkoły są zamykane, uniwersytety są zamykane, centra sztuki są zamykane, ale sklepy, restauracje i kawiarnie są otwarte. Jest miasto, które funkcjonuje normalnie, jednak co kilka godzin, gdy wyją syreny, wszyscy ukrywają się w piwnicach” – opowiedziała, dodając, że dzieje się to też czasami w nocy, dlatego śpi się w ubraniu. „A potem syreny przestają wyć i wszyscy zaczynają wychodzić na ulice. Te nagle wypełniają się bawiącymi się dziećmi i ludźmi załatwiającymi sprawy” – podała.

Rubik napisała, że jesteś zamknięty w chwili, dlatego cały jesteś bardzo świadomy tego, co się dzieje. „Nieustannie oceniasz, czy środowisko jest dla ciebie wystarczająco bezpieczne, czy też powinieneś wyjść lub uciekać. Były momenty, na początku, gdy stresowały mnie syreny. Trzeciego lub czwartego dnia prawie się do nich przyzwyczaiłam. Człowiek to szalone zwierzę. Tak szybko potrafimy się do czegoś przyzwyczaić” – czytamy.

Zdjęcia Anji Rubik z Lwowa

Na Instagramie modelki zobaczyć możemy zdjęcia, które wykonała ona we Lwowie. „Miejmy nadzieję, że ludzie się połączą, zareagują i nadal będą wspierać Ukrainę. Wszystko to jest tak blisko naszego domu. To rzeczywistość, której nie sądziłam, że kiedyś doświadczę w sercu Europy. Opór i odwaga ukraińskiego narodu są niezwykłe. Sława Ukrainie!” – napisała w opisie postu na Instagramie Rubik.

Źródło: WPROST.pl / Wall Street Journal
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...