Monika Janowska komentuje książkę Korwin-Piotrowskiej. „Naczelna hejterka została rzeczniczką nękanych i pokrzywdzonych”
Książka Karoliny Korwin-Piotrkowskiej „Wszyscy wiedzieli”, będzie miała premierę dopiero w najbliższą środę 23 lutego, a już wywołała niejedną burzę. Publikacja na temat mobbingu i przemocy psychicznej w środowisku filmowym spotkała się z krytyką celebrytów.
Monika Janowska w niedzielny wieczór udostępniła wpis, w którym ostro skrytykowała Karolinę Korwin-Piotrkowską za jej ostatnią publikację dotyczą mobbingu i wykorzystywania w środowisku filmowym. Żona Roberta Janowskiego uznała sytuację za żart i przypomniała dziennikarce jak jeszcze sama niedawno „niszczyła” ją, jej rodzinę i przyjaciół.
Oceniała świat celebrytów należąc do niego
„Maglowała Pani towarzysko moich kolegów i ten smród się potem ciągnął latami. Bez mrugnięcia okiem prała Pani «brudy», które do Pani nie należały, a które, w większości, okazywały się zwykłym, fałszywym paszkwilem brukowców” – napisała Janowska. Dodała, że dziennikarka drwiła ze świata celebrytów jednocześnie sama do niego należąc.
Żona prezentera i muzyka otwarcie przyznała, że prawdopodobnie do końca życia będzie musiała brać leki na nerwicę.
„Obrzydliwe lansowanie się na krzywdzie innych”
Pierwsza głos w tej sprawie zabrała jednak Katarzyna Dowbor. Książkę nazwała „obrzydliwym lansowaniem się na krzywdzie innych”. Dziennikarka przypomniała jak jeszcze niedawno Korwin-Piotrkowska była prowadzącą programu „Magiel Towarzyski”. W komentarzu pod zdjęciem autorki książki „Wszyscy wiedzieli” Katarzyna Dowbor smutno napisała: „Szkoda, że tak szybko zapomniała Pani, jak w programie »Magiel towarzyski« niszczyła ludzi. Kasię Skrzynecką, Piotra Gąsowskiego, mnie i wiele innych osób. Razem z Panem, którego nazwiska już nie pamiętam, wyśmiewaliście teksty z kolorowych gazet, których bohaterami my byliśmy. Często teksty wymyślone przez redakcje, nieautoryzowane, o czym Pani doskonale wiedziała”.
Dowbor dodała, że nadal nie otrzymała przeprosin. Do sprawy odniosła się też sama zainteresowana, która odparła wszelkie zarzuty, a także poprosiła o niekomentowanie sprawy w ten sposób ze względu na „szacunek dla ogromnego ładunku emocjonalnego tej książki”.