Rozpoczął się proces Ghislaine Maxwell. „Ona nie jest Jeffreyem Epsteinem”

Dodano:
Ghislaine Maxwell i Jeffrey Epstein – zdjęcie z dokumentu „Jeffrey Epstein: Obrzydliwie bogaty” (2020) Źródło: Netflix
W Nowym Jorku rozpoczął się długo oczekiwany proces Ghislaine Maxwell. Prokurator i obrońca malowali sprzeczne portrety córki brytyjskiego magnata prasowego.

Ghislaine Maxwell oskarżona została przez wiele kobiet o rekrutowanie ich, gdy były nieletnie i zmuszanie do seksu z multimilionerem i innymi wpływowymi mężczyznami. Sprawę poznaliśmy bliżej dzięki dokumentowi „Jeffrey Epstein: Obrzydliwie bogaty” z 2020 roku.

Co zarzuca się Ghislaine Maxwell?

Asystentka prokuratora Lara Pomerantz w mowie otwierającej podkreślała, że Maxwell identyfikowała i namierzała wrażliwe, młode kobiety, a następnie „podawała je” Epsteinowi. – Oferowała im spokój i sprawiała, że czuły się bezpieczne, a wszystko po to, aby mogły być wykorzystywane seksualnie przez mężczyznę w średnim wieku. Bywało tak, że była z nimi w pokoju, gdy to się działo – mówiła. Ze słów Pomerantz wynika, że Maxwell pełniła rolę „pani domu” u multimilionera, która pilnowała, aby to, co się dzieje, pozostało „za zamkniętymi drzwiami”. – Oskarżona masowała Epsteina na oczach dziewcząt, a później zachęcała je do tego samego. To, co działo się w „gabinetach masażu” nie było jednak „masażem”, a wykorzystywaniem seksualnym – podkreślała.

„Ona nie jest Jeffreyem Epsteinem”

Z kolei Bobbi Sternheim, adwokatka Maxwell, powiedziała w swoim oświadczeniu, że prokuratorzy ścigają jej klientkę, ponieważ nie mogą pociągnąć do odpowiedzialności Epsteina, który powiesił się w swojej celi dwa lata temu. – Odkąd Ewa była obwiniana o kuszenie Adama jabłkiem, kobiety są obwiniane o rzeczy, które zrobili mężczyźni. Ona nie jest Jeffreyem Epsteinem. W niczym go nie przypomina. Jest przed sądem kozłem ofiarnym – zaznaczała, dodając, że Maxwell ma wiele pozytywnych cech.

Źródło: NBC News / Wprost.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...