Śmierć 30-letniej pacjentki w Pszczynie. Poruszające słowa Martyny Wojciechowskiej

Dodano:
Martyna Wojciechowska Źródło: Instagram / martyna.world
Śmierć 30-letniej pacjentki w ciąży, do której doszło w szpitalu w Pszczynie to pokłosie wyroku TK zaostrzającego prawo aborcyjne? Głos w tej szokującej sprawie zabrała m.in. Martyna Wojciechowska.

Nie cichnie sprawa 30-letniej pacjentki z Pszczyny. Kobieta po przyjęciu na oddział miała czekać aż lekarze wykonają zabieg usunięcia płodu z poważnymi wadami. Kobieta zmarła po dobie pobytu w szpitalu. Zdaniem prawniczki Jolanty Budzowskiej, która reprezentuje bliskich pacjentki, do tragedii mogło dojść z powodu wyroku TK zaostrzającego prawo aborcyjne.

Śmierć pacjentki w Pszczynie. Wojciechowska komentuje

Wydarzenia z Pszczyny wywołały falę komentarzy. Media społecznościowe zdominował hashthag #anijednejwięcej. Głos zabrało także wiele osób publicznych. „Miała 30 lat, męża i małą córeczkę, którą osierociła. Jej serce też biło. Zakaz aborcji nie dotyczy tylko kobiet, które nie chcą donosić ciąży, ale też tych, które o dziecku marzą, ale kontynuacja ciąży oznacza dla nich zagrożenie życia lub śmierć. Tak było w tym przypadku” – stwierdziła Martyna Wojciechowska.

W swoim wpisie na Instagramie podróżniczka przytoczyła fragment oświadczenia rodziny zmarłej kobiety, z którego wynika, że „pacjentka w wiadomościach wysyłanych do członków rodziny i przyjaciół relacjonowała, że zgodnie z informacjami przekazywanymi jej przez lekarzy, przyjęli oni postawę wyczekującą, powstrzymując się od opróżnienia jamy macicy do czasu obumarcia płodu, co wiązała z obowiązującymi przepisami ograniczającymi możliwości legalnej aborcji”.

„Boję się o przyszłość nas, wszystkich kobiet w tym kraju, o przyszłość mojej córki, kiedy zdecyduje się na założenie rodziny. Co jeszcze musi się stać, żebyśmy oprzytomnieli i zatrzymali to szaleństwo?!” – pytała Martyna Wojciechowska.

Pszczyna. Śmierć kobiety – wyniki sekcji zwłok

Pobyt kobiety w szpitalu zakończył się dla 30-letniej kobiety z Pszczyny tragicznie. Po niespełna 24 godzinach w szpitalu pacjentka zmarła. 30-latka pozostawiła męża i córkę. Wyniki sekcji zwłok wskazują z dużym prawdopodobieństwem, jako przyczynę śmierci pacjentki, na wstrząs septyczny po obumarciu płodu oraz zakażenie, po przedwczesnym odejściu wód płodowych, jako przyczynę obumarcia płodu.

Szpital Powiatowy w Pszczynie wydał w tej sprawie swoje stanowisko. „Jedyną przesłanką kieru­jącą postępowaniem lekarskim była troska o zdrowie i życie pac­jen­tki oraz płodu. Lekarze i położne zro­bili wszys­tko, co było w ich mocy, stoczyli trudną walkę o pac­jen­tkę i jej dziecko. Całość postępowa­nia medy­cznego podlega oce­nie proku­ra­torskiej i nie można w tej chwili ferować żad­nych wyroków” – napisano.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia poinformował w rozmowie z TVN24, że  zlecił prezesowi NFZ przeprowadzenie kontroli w szpitalu w Pszczynie.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...