Dereszowska w emocjonalnym wpisie na Instagramie. „Jestem psychicznie wykończona”
Anna Dereszowska znana jest w Polsce z filmów takich jak „Lejdis”, „Pech to nie grzech” czy „Porady na zdrady”. Jest też na stałe związana z teatrem muzycznym Studio Buffo w Warszawie. Przez lata związana była z Piotrem Grabowskim, również aktorem, z którym ma 13-letnią córkę Lenę. Obecnie Dereszowska jest w związku z Danielem Duniakiem, z którym ma 6-letniego syna Maksa. Para niebawem powita na świecie także kolejną pociechę.
Ciąża, budowa domu i praca
Aktorka, która jest aktywna w mediach społecznościowych, często dzieli się z fanami swoim życiem. W jednym z ostatnich wpisów przyznała, że „jest zmęczona” mimo że kocha swoją pracę. „W sytuacji gdy za chwilę pojawi się Nowy Ludzik, a ja nie mam dla niego nic, dosłownie nic, bo zaiwaniam, żeby domknąć budowę domu, która rozpoczęła się, gdy wszystko (robocizna i wszystkie materiały budowlane) było minimum 40% tańsze, to dopada mnie zmęczenie” – czytamy. Przyznała, że na szczęście dziecko, którego się spodziewa, ma się dobrze, jednak ona sama jest „psychicznie wykończona”. „I wiem, wiem, zaraz pojawi się mnóstwo wpisów, że mi się we łbie poprzewracało, że jestem w komfortowej sytuacji, dom budujemy, a ja narzekam… Nie narzekam. Dzielę się. Mam dziś mały kryzysik po nieprzespanej nocy i parę przemyśleń do przepracowania” – wyjaśniła.
Dereszowska tłumaczy, że dom, który buduje, oddalony jest o 3 godziny drogi od miejsca, w którym mieszka obecnie jej rodzina. Przyznała, że ma olbrzymią pomoc ze strony Daniela Duniaka. „W zasadzie on dopina całą logistykę, śpi na budowie, na materacu kilka dni w każdym tygodniu, łącząc swoją pracę z »ogarnianiem budowy«” – czytamy. „Odczuwamy wsparcie wielu dobrych ludzi wokół. Mimo wszystko jest kryzysik… I jeszcze jesień. Ale Show Must Go On. Damy radę!!! Prawda??? Napiszcie, że tak” – poprosiła fanów.
Gwiazdy i fani wspierają Dereszowską
Pod wpisem Dereszowskiej nie tylko jej fani, ale też wiele gwiazd okazało jej wsparcie. „Aniu dużo siły. Dobra wiadomość jest taka, że po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój” – napisała Marta Żmuda-Trzebiatowska. „Jedziemy Ania jedziemy. MEGA Cię rozumiem. Ściskam” – czytamy we wpisie Katarzyny Glinki. Komentarz dodała także Anna Wendzikowska. „This too shall pass. Przytulam” – czytamy.