„Wciąż mam to coś”. Orlando Bloom chwali się strzeleckimi umiejętnościami na nagraniu

Dodano:
Orlando Bloom Źródło: Newspix.pl / ABACA
Orlando Bloom najpierw do „Władcy Pierścieni”, a potem do „Hobbita” ćwiczył umiejętności strzeleckie. Po latach postanowił pokazać, że nie zapomniał, jak korzystać z łuku.

Orlando Bloom światową sławę zyskał za sprawą swojej roli Legolasa w trylogii „Władca Pierścieni” w reżyserii Petera Jacksona. Rola elfa wiązała się z niemałymi przygotowaniami, które musiał poczynić aktor: przeszedł ćwiczenia z posługiwania się mieczem, jazdy konnej, pływania w canoe czy ze strzelania z łuku.

Zwłaszcza ta ostatnia umiejętność była kluczowa dla roli, ponieważ grany przez niego elf często sięgał po łuk. Gdy Jackson zabrał się za nakręcenie „Hobbita”, także w formie trylogii, nieoczekiwanie zagrał w niej też Bloom. Choć w książce J. R. R. Tolkiena nie pojawia się Legolas, to reżyser zdecydował, że ta postać jednak trafi do filmowej adaptacji. Bloom musiał wtedy ponownie przypomnieć sobie jazdę konną czy strzelanie z łuku. Jak opisywał aktor, wrócił do treningów na 4-6 tygodni, by na planie być w pełni przygotowanym.

Orlando Bloom znowu sięga po łuk. „Wciąż mam to coś”

Od ostatniego razu, gdy Orlando Bloom musiał przypomnieć sobie strzelanie z łuku, minęło sporo czasu. Ostatnia część trylogii, „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii”, w której wystąpił, swoją premierę miała w 2014 roku. Z kolei „Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia”, pierwsza część trylogii, miała premierę w 2001 roku, a więc 20 lat temu.

Jednak jak udowodnił aktor, pewnych rzeczy nie zapomniał. Na  Blooma pojawiło się nagranie, na którym prezentuje swoje strzeleckie umiejętności. Do filmu dołączył zresztą wymowny komentarz: „Wciąż mam to coś”.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...